Informacje

Wykresy koniunktury gospodarczej  / autor: Pixabay
Wykresy koniunktury gospodarczej / autor: Pixabay

Wzrost gospodarczy w Polsce wyhamuje? Opinia ekspertów

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 1 sierpnia 2023, 14:00

  • Powiększ tekst

Pogorszenie warunków w otoczeniu zewnętrznym Polski będzie czynnikiem hamującym wzrost gospodarczy. Oczekujemy, że w bieżącym roku dynamika PKB wyniesie 0,8 proc. – ocenił starszy ekonomista Credit Agricole Krystian Jaworski we wtorkowym komentarzu do wskaźnika PMI dla polskiego przemysłu.

Wskaźnik PMI dla przemysłu w Polsce w lipcu wyniósł 43,5 pkt. wobec 45,1 pkt. w czerwcu – podała we wtorek agencja S&P Global.

Jak zauważył Krystian Jaworski z CA, lipcowy wynik jest niższy od oczekiwań rynku (44,5 pkt.) oraz prognoz banku (45,0 pkt.), a indeks od 15 miesięcy pozostaje poniżej granicy 50 pkt. oddzielającej wzrost od spadku aktywności. Jednocześnie tempo spadku aktywności było w lipcu najsilniejsze od listopada ub.r. – zaznaczył. W kierunku zmniejszenia wartości indeksu oddziaływały: niższe wkłady składowych dla zatrudnienia, nowych zamówień, bieżącej produkcji i czasu dostaw; w kierunku przeciwnym oddziaływał „nieznacznie wyższy wkład dla czasu dostaw”.

Jaworski podkreślił, że wyniki badań koniunktury, w szczególności silne wyhamowanie napływu zamówień zagranicznych, są spójne ze zrewidowaną w dół prognozą banku dot. wzrostu gospodarczego w 2023 r.

Pogorszenie warunków w otoczeniu zewnętrznym Polski będzie ważnym czynnikiem hamującym wzrost gospodarczy. Oczekujemy, że dynamika PKB wyniesie 0,8 proc. w br.” – przekazał analityk CA.

Ocenił, że obserwowany w danych silny spadek cen dóbr pośrednich i wyrobów końcowych będzie oddziaływał w kierunku pobudzenia realnego popytu krajowego. Stanowi to wsparcie – zdaniem eksperta – dla scenariusza „miękkiego lądowania” polskiego gospodarki, w którym spowolnieniu wzrostu gospodarczego „nie będzie towarzyszyć znaczący wzrost bezrobocia”. „Dzisiejsze dane są naszym zdaniem lekko negatywne dla kursu złotego i rentowności obligacji” – dodał Jaworski.

W opinii ekonomisty tematem przewodnim komunikatu opublikowanego razem z danymi jest osłabienie popytu w polskim przetwórstwie. Wskazał, że spadek popytu oddziaływał w kierunku dalszego zmniejszenia napływu nowych zamówień, a szczególnie niekorzystnie sytuacja wygląda w zakresie zamówień zagranicznych.

Tempo ich spadku było najsilniejsze od maja 2020 r., czyli od pierwszej fali pandemii COVID-19. Ankietowane firmy wskazywały, że źródłem szczególnego osłabienia eksportu był rynek europejski” – wskazał analityk.

Dodał, że takie odpowiedzi są spójne z pogorszeniem koniunktury w przetwórstwie strefy euro, w szczególności Niemiec, zaobserwowanym w lipcowych danych o PMI.

Według ekspertów Credit Agricole w warunkach ograniczonego napływu zamówień bieżąca produkcja przedsiębiorstw była powiązana w dużej mierze z realizacją zaległych zaleceń. „W rezultacie zaległości produkcyjne były redukowane w najszybszym tempie od lipca 2022 r.” – zauważył Jaworski. Zaznaczył, że pomimo takiego trybu pracy, ukierunkowanego na stabilizację produkcji, bieżąca produkcja obniżyła się w najszybszym tempie od listopada ub.r., a firmy w warunkach słabego popytu redukowały również zapasy dóbr pośrednich oraz zapasy wyrobów gotowych.

W lipcu obserwowaliśmy również dalszy spadek zatrudnienia. Zgodnie z komunikatem wiązało się to głównie z ogólną niechęcią firm do zastępowania osób odchodzących z pracy nowymi pracownikami, wynikającą ze spadku obciążenia pracą” – stwierdził ekspert.

Słaby popyt – jego zdaniem – sprzyjał również ustępowaniu presji inflacyjnej, co znalazło odzwierciedlenie w dalszym spadku zarówno cen dóbr finalnych, jak i cen dóbr pośrednich wykorzystywanych w procesie produkcji. Zwrócił uwagę, że spadek cen dóbr finalnych odnotowany w lipcu był najsilniejszy w historii badania PMI, tj. od połowy 1998 r. „Tendencje cenowe obserwowane w polskim przetwórstwie będą sprzyjały prognozowanemu przez nas stopniowemu obniżeniu inflacji w Polsce” – ocenił ekonomista CA.

Zwrócił również uwagę, że w lipcu doszło do spadku indeksu dla oczekiwanej produkcji w horyzoncie 12 miesięcy do 56,1 pkt. z 59,1 pkt. w czerwcu. „Choć wskaźnik cały czas pozostaje powyżej granicy 50 pkt., to jego wartość w lipcu była najniższa od grudnia 2022 r.” – przekazał ekspert. Jego zdaniem oznacza to, że spadek bieżącej produkcji i wolniejszy napływ zamówień są wciąż traktowane przez przedsiębiorstwa jako zjawisko przejściowe, „niemniej jednak ich optymizm co do przyszłej aktywności stopniowo słabnie”.

Czytaj też: Dobre wieści dla firm? Mały ZUS zostanie na dłużej

Czytaj też: Polski przemysł zwalnia? Oto najnowsze dane

PAP/kp

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych