Afera w FBI! Były szef FBI pracował dla Rosjan!
Były szef biura kontrwywiadu Federalnego Biura Śledczego w Nowym Jorku Charles McGonigal przyznał we wtorek przed sądem, że pracował dla objętego sankcjami USA rosyjskiego oligarchy Olega Deripaski i prowadził dochodzenie w sprawie jego rywala biznesowego - podała agencja AP.
Zeznając w sądzie federalnym w Nowym Jorku 55-letni McGonigal powiedział, że ma „głębokie wyrzuty sumienia” w związku ze swoimi działaniami w 2021 roku na rzecz Deripaski. Przyznał, że pracował dla rosyjskiego oligarchy, prowadząc dochodzenie w sprawie jego rywala biznesowego.
McGonigal powiedział, że przyjął ponad 17 000 dolarów, aby pomóc Deripasce zebrać obraźliwe informacje o jego konkurencie. Próbował również pomóc Deripasce usunąć się z listy sankcji, nałożonych na rosyjskich oligarchów przez USA.
McGonigal został aresztowany w styczniu br. Amerykańskie ministerstwo sprawiedliwości poinformowało wówczas, że były funkcjonariusz FBI, po odejściu ze służby na emeryturę, działał wspólnie z byłym rosyjskim dyplomatą i naturalizowanym Amerykaninem Siergiejem Szestakowem, który również został aresztowany w Nowym Jorku.
Choć praca dla Deripaski miała miejsce już po przejściu na emeryturę, McGonigal został też oskarżony w osobnej sprawie o przestępstwa w czasie swojej pracy jako szef wydziału kontrwywiadu w nowojorskim biurze FBI. Miał wówczas ukrywać przed służbą swoje relacje z byłym przedstawicielem albańskiego wywiadu, od którego otrzymał 250 tys. dolarów. Osoba ta służyła potem jako źródło FBI w śledztwie dotyczącym zagranicznego lobbingu, nad którym McGonigal sprawował nadzór.
CZYTAJ KONIECZNIE:
Premier: Pokazujemy, że jesteśmy realistami
Głód i nieludzkie prawo - To Afganistan Talibów
McGonigal pracował w FBI od 1996 r., zajmując się m.in. rosyjską przestępczością zorganizowaną oraz działalnością rosyjskich służb. Grozi mu do pięciu lat więzienia. Sędzia Jennifer H. Rearden zaplanowała wydanie wyroku na 14 grudnia.
Deripaska od 2018 roku jest objęty sankcjami USA z powodu jego związków z rosyjską okupacją Krymu.
PAP/ as/