W tym kraju popularne są... skrajności!
Niecały rok przed kolejnymi wyborami w Belgii w sondażach dominują dwie partie z obu krańców spektrum politycznego. Belgijscy wyborcy coraz bardziej dryfują w stronę skrajności politycznych, podczas gdy tradycyjne partie centrowe tracą grunt pod nogami – wskazuje w czwartek agencja Belga.
9 czerwca 2024 r. w tym kraju Beneluxu odbędą się wybory europejskie, federalne i regionalne. Jak podaje agencja, gdyby Belgowie mieli dzisiaj oddać głos, bezprecedensowa ich liczba głosowałaby na skrajnie prawicową partię Vlaams Belang lub skrajnie lewicową Partię Robotniczą Belgii (PVDA/PTB).
„Według sondażu Politico, obie partie zajmują obecnie nawet pierwsze i drugie miejsce w kraju. (…) Przewiduje się, że Vlaams Belang z 22 na 150 mandatami stanie się największą partią w parlamencie federalnym, podczas gdy PVDA/PTB zajmie drugie miejsce z 21 mandatami. Tuż za nimi plasują się francuskojęzyczni socjaliści (PS) i flamandzcy nacjonaliści (N-VA) z 20 mandatami każda z partii” – czytamy.
Porównywanie popularności partii na poziomie krajowym jest w Belgii trudne. Większość partii startuje w wyborach tylko po jednej stronie granicy językowej kraju. Nawet w wyborach federalnych flamandzcy wyborcy nie mogą głosować na partie walońskie i odwrotnie.
Strony politycznego sporu często mają wspólne korzenie historyczne i ideologię z odpowiednikami w innym regionie. Razem tworzą rodziny polityczne, takie jak socjaliści, liberałowie czy zieloni. PVDA/PTB jest jedyną prawdziwie ogólnie narodową partią w Belgii, startującą w wyborach w całym kraju. Z kolei flamandzki Vlaams Belang nie ma w Walonii ideologicznego odpowiednika.
Patrząc na rodziny polityczne, socjaliści jednak znacznie przewyższają w sondażach zarówno Vlaams Belang, jak i PVDA/PTB. Przewiduje się, że francuskojęzyczna socjalistyczna PS i flamandzka socjalistyczna Vooruit zdobędą razem 36 mandatów narodowych.
CZYTAJ KONIECZNIE:
Rośnie napięcie. 8 chińskich samolotów przekroczyło granice
Francja będzie deportować migrantów
Belga wskazuje, że partie o podobnych poglądach z różnych regionów prawdopodobnie połączą siły, aby utworzyć rząd federalny.
Belgia jest światowym rekordzistą pod względem najdłuższego czasu potrzebnego na utworzenie rządu. Obecnie koalicja rządowa składa się z siedmiu partii.
Chociaż więc większość obserwatorów uważa, że dojście do władzy na szczeblu federalnym Vlaamsa Belanga lub PVDA/PTB jest praktycznie niemożliwe, nie ma wątpliwości, że ich wyniki wyborcze będą miały duży wpływ na formowanie się rządu po czerwcu 2024 r.
Z Brukseli Łukasz Osiński
PAP/ as/