Karol Handzel: "Ta armia kuców to współcześni kontrrewolucjoniści"
Z Karolem Handzelem - działaczem KNP i wiceprezesem Stowarzyszenia Koliber portal wGospodarce.pl rozmawia o tym dlaczego właściwie młodzi ludzie tak masowo głosują na Janusza Korwin-Mikkego.
Arkady Saulski: Panie Karolu - dlaczego zdecydował się Pan oddać głos na człowieka, który co chwilę odwołuje się do Hitlera i zdaniem wielu wzywa do gwałcenia kobiet i wieszania polityków?
Karol Handzel: (ciężki oddech) Nie zagłosowałem na Janusza Korwin-Mikkego z prostej przyczyny - nie kandydował on w moim okręgu (śmiech). Wiem że wiele osób może być zniesmaczone jego wypowiedziami, wielu jednak po prostu wyrywa te słowa z kontekstu. Żeby zrozumieć co mówi Korwin-Mikke, trzeba się czasami w niego wczuć, on mówi trochę innym językiem niż pozostali Polacy i to że dla niego argument "Za Hitlera podatki był niższe" jest logiczny, to dla wielu osób tak nie jest. Co do wieszania polityków - nie przypominam sobie tego rodzaju słów, JKM zazwyczaj mówi o wtrącaniu ich do więzień. Czy jest to słuszna koncepcja? Możliwe, wiadomo jednak że podobnie jak nikt przez tyle lat nie osądził gen. Jaruzelskiego, to nie sądzę żeby Korwinowi udało się "wsadzić" polityków którzy sprawili że tylu młodych Polaków jest w tej chwili na emigracji
Pytanie było oczywiście tendencyjne. Ale można zauważyć następującą tendencję: Korwin-Mikke dotychczas traktowany jako człowiek niepoważny, teraz, jak zdobył dobry wynik jest zagrożeniem większym nawet niż Kaczyński: bo Kaczyński chciał tylko "podpalić Polskę", a Korwin-Mikke - całą Europę. Jak pan to skomentuje?
Jest zagrożeniem, bo jest kimś innym, kimś kto kontestuje coś, co dla wielu wydaje się oczywiste. Przez ostatnie lata euroentuzjazm był w Polsce właśnie taką oczywistością, dlatego nieoczekiwany przez wielu sukces Korwina jest czymś bardzo zaskakującym i sprawiającym, że wiele osób obawia się nowej wizji unijnej, jaką on sobą reprezentuje.
Wróćmy do wyborców KNP. Przez ostatnie dni media zachodzą w głowę: Jak to? Dlaczego tak wielu ludzi młodych głosowało na Korwin-Mikkego. I pada odpowiedź: bo nie rozumieją polityki, bo chcą marihuany, bo chcą zadymy. Chce pan zadymy i marihuany?
Zadymy nie chcę, zresztą zadyma jest dobra dla rewolucji, a nie dla powrotu do zasad. Młodzi rozumieją politykę, są wychowani inaczej niż pokolenie urodzone w PRL, więc na tym tle może, wręcz musi dochodzić do nieporozumień. Do marihuany sam nie byłem przez jakiś czas przekonany, ale nadszedł taki moment w którym zrozumiałem, że tu nie chodzi o to, że młodzież chce sobie zajarać. Tu chodzi o dziwne prawo, które pozwala nam na różnego rodzaju używki o różnym stopniu szkodliwości, ale na niektóre już nie. Pamiętajmy o rezultacie prohibicji w USA.
Więc zadam to pytanie, które zawsze wisi w powietrzu na prawicy: a dlaczego nie PiS? Dlaczego młodzi konserwatyści zamiast jednoczyć się wokół największej partii opozycyjnej wolą rozbiegać się po mniejszych ugrupowaniach? To pytanie zadają sobie sami pisowcy jak i sprzyjający temu ugrupowaniu komentatorzy.
Wielu z nas wypełnia testy wyborcze i rzadko znajdujemy zgodność pomiędzy naszymi poglądami, a poglądami Prawa i Sprawiedliwości. Fakt, w Parlamencie Europejskim ich posłowie często głosowali podobnie do tego w jaki sposób wielu z nas by oddało swoje głosy, ale PiSowi brakuje kilku ważnych elementów. Po pierwsze programu liberalizującego gospodarkę. Przemek Wipler bronił ich przez kilka lat, w końcu się poddał i odszedł. Po drugie, otwarcia się na młodych. Takie coś oferuje Korwin, natomiast sztabowcy PiSu chyba zapomnieli o tym, że prawa wyborcze ma się od 18 lat, a nie od 40. Widać to też po parlamentarzystach tej partii, wśród których nie ma rzeczników młodzieży. I po trzecie, my po prostu do siebie nie pasujemy. Nas oddziela od siebie zupełnie inne pojęcie prawicy. Wyborcy KNP są dużo bardziej pochłonięci swoją ideologią
PiS by się z taką opinią nie zgodziło: pokazałoby, że przecież ma Forum Młodych i są tam też młodzi posłowie jak Marcin Mastalarek.
Działaczy Forum Młodych widziałem raz w życiu, tydzień temu jak rozdawali ulotki na starówce. Zazwyczaj są niewidoczni na debatach, czy spotkaniach. W innych miastach na pewno wygląda to inaczej, ale spójrz na wolnościowy elektorat. Zapomnijmy o Korwinie. Ja będę rzucał nazwy wolnorynkowych organizacji, pan mi wymieni nazwy organizacji w których działają młodzi ludzie, a których idee są zbliżone do programu PiSu, czy Platformy.
Dobrze. Na przykład Solidarni 2010, Stowarzyszenie "Godność", Forum Młodych PiS w każdym większym mieście, Reduta, czy luźne ruchy takie jak Hipsterprawica. Z Platformy to bodaj dawni Młodzi Demokraci, no i rzecz jasna większość kadry urzędniczej i administracji.
To ja wymienię tylko Stowarzyszenie Koliber, Instytut Misesa, Stowarzyszenie Libertariańskie, Fundacja Wolności i Przedsiębiorczości, Republikanie, dorzucam PAFERE, Fundację Republikańską, Fundację Kisiela, Radio Kontestacja, Sekcję Młodzieżową KNP i Liberalnych. Wie pan do czego zmierzam?
Zwolennik PiS powie, że do tego, iż rozdrobniona prawica nie ma szans na zwycięstwo?
A ja powiem że prawica inwestuje w kadry, w młode elity.
Elity? Obraz, który starają się wykreować media jest inny: wściekłych, młodych ludzi chcących pokazać "faka" klasie politycznej. Bezideowych nihilistów.
Pewnie niejedna taka osoba się znajdzie. Ale pozostałych do krzywdzi. U Korwina działam prawie dwa lata i widzę ludzi, którzy wyznają konsekwentnie konserwatywny system wartości. Wierzą w wartości rodzinne, tradycję, wielu z nich to bardzo religijni ludzie. Chyba mało kto zauważył, że ta armia kuców to współcześni kontrrewolucjoniści. I wielu z nas boli jak słyszymy oskarżenia o nihilizm. A jeszcze bardziej boli, jak słyszymy je z prawej strony sceny politycznej.
Dlaczego, pana zdaniem, tak się Was zwalcza? Szczególnie z prawej strony?
Bo jesteśmy młodzi, głupi, bezideowi, bezwartościowi, zapatrzeni w sprawy przyziemne. Dopiero jak zagłosujemy na kogoś innego, to będziemy fajni i mądrzy.
To sarkazm, a poważniej?
A poważniej dlatego, że jest to scena polityczna. A na niej każdy chce wygrać. Mi się to wydaje całkowicie normalne. Przecież nawet w koalicji zgody są tylko pozorne, a w rzeczywistości każdy chce jak najwięcej dla siebie. A zresztą, nasz lider jest na tej prawicy znienawidzony za niektóre ze swoich wypowiedzi.
A co z tzw. "gimbazą"? To określenie ma być z reguły obraźliwe. A czy nie jest tak, że to dobrze, że młodzież w wieku przedwyborczym chce się w coś angażować?
Jeżeli 17latek jest w stanie przekonać 30latka o słuszności swoich poglądów, to źle to świadczy o tym 30latku. Powiem panu tak. Na konkursie Akademia KoLibra w którym uczestniczyłem w zeszłym roku poznałem kolegę. Miał 16 lat. I ten 16latek na komputerze ma włączone wykresy pokazujące ceny złota, srebra, czy walut i bez problemu czyta książki Hazlitta, czy Misesa. i on zajął na tej Akademii 3 miejsce wyprzedzając o kilka lat starszych kolegów. W KNP nie działa, ale w ruchu wolnościowym już tak. A mimo to usłyszy z telewizji, że jest głupi i nic nie rozumie, od człowieka po studiach dziennikarskich.
Jak widzicie siebie za 10 lat? W jakim kierunku zmierzacie? Nie jako partia - jako pokolenie.
W takim jak nasi starsi koledzy, którzy działali w UPRze. Ukończyć studia, znaleźć pracę, założyć rodzinę, a idee wolnościowe dalej szerzyć na różne sposoby. Od tego co teraz robimy zależy, czy wyżej wymienione czynności będziemy wykonywali w Londynie, czy w Ojczyźnie.
Dziękuję za rozmowę.
Również dziękuję.
Rozmawiał Arkady Saulski