COP 28 z ropą w tle
Powierzenie organizacji Światowego Szczytu Klimatycznego ONZ (COP 28) Zjednoczonym Emiratom Arabskim, które są w gronie znaczących producentów ropy na świecie, wzbudzało od początku sporo emocji i negatywnych komentarzy.
Na kilka dni przed jego rozpoczęciem w Dubaju pojawiły się informacje, wskazujące na to, że te komentarze nie do końca były bezpodstawne.
BBC News podało, że władze Emiratów przy okazji tego wydarzenia, które rozpocznie się w czwartek, zaplanowały rozmowy z przedstawicielami niektórych z uczestniczących w nim państw w sprawie projektów naftowo-gazowych. Chodzi o narodowy koncern Adnoc i jego szefa sułtana Al Jabera, który jednocześnie jest formalnie prezydentem COP28.
Z informacji BBC News wynika, że nie chodziło tylko o same rozmowy biznesowe, ale także o plan zawarcia transakcji biznesowych podczas szczytu, co „wydaje się poważnym naruszeniem standardów postępowania oczekiwanych od prezydenta COP”. I co ciekawe, przedstawiciele Emiratów nie zaprzeczyli doniesieniom, ale uznali, że „prywatne spotkania są prywatne”.
Początek Szczytu Klimatycznego zbiega się ze spotkaniem przedstawicieli naftowego kartelu OPEC, którzy mają także w czwartek zdecydować, czy nadal zmniejszać wydobycie ropy, by spowodować podwyżkę jej cen i tym samym wzrost własnych przychodów. Teraz na londyńskiej giełdzie baryłka Brent wyceniana jest poniżej 80 dolarów a zatem to poziom notowań wysoce niezadowalający OPEC i jego sprzymierzeńców. Oczekiwania co podwyżki są duże czyli ok. 90 dolarów.
Agnieszka Łakoma (na podst. carbonbrief.org)