Co gdy będzie problem z przesyłem gazu? Prezes PGNiG zapewnia, że jest plan awaryjny
PGNiG opracowało scenariusze na wypadek ograniczeń w przesyle gazu z Rosji na Ukrainę, zakłócających dostawy do Polski. Część gazu mogłaby być przekierowana na przejścia z Białorusią, a ewentualne niedobory mogłyby być uzupełnione z magazynów - mówi prezes spółki.
"Poza Ukrainą mamy możliwości transferu gazu przez Białoruś. W grę wchodzi więc uzupełnianie dostaw przejściami na granicy z tym krajem. Dopełniający scenariusz zakłada korzystanie z gazu zgromadzonego w magazynach, które cały czas zapełniamy" - powiedział PAP prezes Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa (PGNiG) Mariusz Zawisza.
Pojemność magazynów PGNiG wynosi 2,5 mld m sześc. Obecnie zapełnione jest prawie 1,6 mld m sześc.
Prezes wskazał też, że wsparciem mogłoby być zwiększenie wydobycia krajowego. "Wydobywamy 4,3 mld m sześc. rocznie gazu własnego. Moglibyśmy o 5-7 proc. wydobycie krajowe w tym czasie zdynamizować. To jest kolejna alternatywa" - powiedział. Do tego dochodzi możliwość zakupu gazu z zachodu, przez przejście Mallnow i Lasów oraz ewentualnie Cieszyn.
"Na dziś mamy więc bufor bezpieczeństwa. Wchodzimy w sezon letni, gdy zużycie gazu jest znacznie mniejsze niż w sezonie zimowym. Pytanie tylko, jak długo trwałyby ewentualne zakłócenia w dostawach" - powiedział Zawisza.
Prezes liczy jednak, że czarny scenariusz się nie ziści. "Rosjanie muszą gaz sprzedawać, bo czerpią z eksportu paliw połowę przychodów budżetowych kraju. Zakładamy, że racjonalne byłoby przekierowanie tranzytu przez Białoruś" - powiedział prezes.
"Z punktu widzenia Rosji nieuzasadnione byłoby doprowadzenie do spadku przychodów budżetowych" - dodał.
Gazprom, który potwierdził w poniedziałek, że otrzymał od Ukrainy pierwszą transzę opłat za gaz (786 mln dolarów), przeniósł o tydzień, na 9 czerwca, ewentualne wprowadzenie systemu przedpłat za gaz dla Ukrainy. Wydłuża to czas na możliwe rozwiązanie gazowego sporu.
Szef Gazpromu Aleksiej Miller mówił, że wprowadzenie systemu przedpłat będzie zależeć od spłaty całego zadłużenia za gaz dostarczony do 1 kwietnia, czyli 2,237 mld dolarów, (...) i od postępu w opłatach za dostawy za kwiecień i maj.
Monika Borkowska (PAP)