Rosja eskaluje napięcia. Tym razem atak na Łotwę?
Wtorkowe wypowiedzi Władimira Putina, że Łotwa jakoby „wyrzuca etnicznych Rosjan”, co „bezpośrednio wpływa na bezpieczeństwo” Rosji, są elementem polityki Kremla obliczonej na podsycanie napięcia w relacjach z krajami bałtyckimi - ocenił w najnowszej analizie amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Te zabiegi rosyjskich władz należy postrzegać jako część szerszej kampanii propagandowej wymierzonej w NATO. W naszym przekonaniu obecnie nic nie wskazuje na prawdopodobieństwo ataku zbrojnego Rosji na państwa bałtyckie. Nie można jednak wykluczyć, że Putin tworzy sprzyjające warunki do przyszłych agresywnych działań za granicą, realizowanych pod pretekstem ochrony Rosjan zamieszkałych w krajach byłego ZSRS - czytamy w opracowaniu think tanku z Waszyngtonu.
Latem 2022 roku parlament w Rydze zdecydował, że obywatele Rosji, zamieszkali na Łotwie, mogą otrzymać pozwolenie na pobyt stały w tym kraju tylko po udowodnieniu znajomości języka urzędowego, czyli łotewskiego, na poziomie A2.
Czytaj też: Kiedy Rosja odbuduje swoją armię? Ta prognoza poraża
Niezbędne dokumenty
Zmiany w prawie imigracyjnym dotyczą osób, które miały łotewskie obywatelstwo albo posiadały status „nieobywateli”, następnie otrzymały obywatelstwo Rosji, a obecnie mają pozwolenie na stały pobyt na Łotwie. Od reguły obowiązują wyjątki, np. związane z wiekiem czy stanem zdrowia.
Obywatele Rosji zostali zobowiązani do tego, by do początku września ubiegłego roku przedłożyć w urzędzie odpowiednie dokumenty. W przeciwnym razie ich pozwolenia na pobyt stały miały stracić ważność i do grudnia mieli opuścić Łotwę, chyba że zawnioskowaliby o pobyt tymczasowy czy wizę. We wrześniu Sejm podjął decyzję o wydłużeniu terminu zdania egzaminu o dwa lata. Dotyczy to osób, które „podjęły inicjatywę” w sprawie podejścia do egzaminu, a także osób, które nie zdały testu z „uzasadnionych przyczyn”.
Dotychczas ani jednej z osób objętych tymi przepisami nie nakazano opuszczenia kraju.
Czytaj też: Zachodnie koncerny nadal działają w Rosji! Ich zyski rosną
PAP/kp