AKTUALIZACJA
Rakietą w Polskę? Groźnie nad krajowym niebem!
Od samego rana na polskim niebie odbywała się wzmożona aktywność lotnictwa - tak krajowego jak i sojuszniczych jednostek NATO. Skąd ten alert?
Jak poinformowało Dowództwo operacyjne sił Zbrojnych RP:
Ze względu na zmniejszenie poziomu zagrożenia, operowanie par dyżurnych polskiego i sojuszniczego lotnictwa w naszej przestrzeni powietrznej zostało zakończone. Uruchomione środki powróciły do swoich baz i standardowej działalności operacyjnej. Siły ZbrojneRP na bieżąco monitorują sytuację na terytorium Ukrainy i pozostają w stałej gotowości do zapewnienia bezpieczeństwa polskiej przestrzeni powietrznej.
Niezbędne procedury
Przypomnijmy: Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych informowało od rana o uruchomieniu wszystkich niezbędnych procedury dla zapewnienia bezpieczeństwa polskiej przestrzeni, i że w powietrzu są polskie i sojusznicze statki powietrzne.
Utrzymanie bezpieczeństwa
Od wczesnych godzin porannych w naszej przestrzeni powietrznej prowadzone są narodowe, sojusznicze działania mające utrzymać bezpieczeństwa - powiedział ppłk Jacek Goryszewski z Dowództwa Operacyjnego Sił Zbrojnych. Jak zaznaczył:
Cały czas jesteśmy w gotowość do działania.
W związku tym, że jeden z rosyjskich pocisków manewrujących, odpalanych z samolotów leciał w stronę granicy z Polską, Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało w środę rano o uruchomieniu wszystkich niezbędnych procedur dla zapewnienia bezpieczeństwa polskiej przestrzeni oraz o tym, że w powietrzu są polskie i sojusznicze statki powietrzne.
„Obecnie prowadzone są narodowe, sojusznicze działania w naszej przestrzeni powietrznej mające na celu utrzymanie bezpieczeństwa - powiedział w środę w Polsat News ppłk Jacek Goryszewski z Dowództwa Operacyjnego Sił Zbrojnych. Jak zaznaczył:
Będziemy informować o ich zakończeniu.
Wyjaśnił, że komunikat Dowództwa Operacyjnego miał na celu ostrzeżenie polskich obywateli, że możliwy jest wzmożony hałas w południo-wschodniej części kraju.
Dopytywany, czy faktycznie jeden z pocisków manewrujących zbliżał się do polskiej granicy, ppłk Goryszewski przyznał, że „część pocisków spadła i była wycelowana w bliski naszej granicy obwód lwowski”.
Jak zaznaczył, „trzeba mieć na względzie, że większość pocisków, które będą wystrzeliwane chociażby z rejonu Morza Azorskiego w kierunku obwodu lwowskiego i obwodów graniczących z naszą granicą, będzie siłą rzeczą skierowana w naszym kierunku”.
»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:
Kara do 30 000 zł za umowę zlecenie. Dla przedsiębiorców
Czarne chmury nad fabryką Intela
Szok! O 26,7 proc. wzrosła produkcja aut w Polsce
A jednak! Rząd Tuska będzie renegocjował warunki KPO
Z tajemnic NBP. Po co Gierkowi były nowe banknoty?
Rakieta leciała ku Polsce
Rosja przeprowadziła w środę rano zmasowany atak rakietowy na Ukrainę, atakując pociskami manewrującymi, odpalanymi z samolotów. Jeden z nich leciał w stronę granicy z Polską. Szef lwowskiej Obwodowej Administracji Wojskowej Maksym Kozycki poinformował później, że rosyjska rakieta, która leciała w stronę Polski, zmieniła kurs i poleciała w kierunku Lwowa.
PAP/ as/