TYLKO U NAS
Czy minister klimatu w końcu "odkryje karty”?
Czy Minister Klimatu i Środowiska „odkryje karty” i ujawni w Sejmie, jakie jest podejście rządu do zaostrzenia unijnej polityki klimatycznej czyli szybkiej redukcji emisji CO2 i odejścia od węgla już w 2040 roku?
Właśnie w tej sprawie odbędzie się w najbliższy wtorek - na wniosek posłów Prawa i Sprawiedliwości - wspólne posiedzenie sejmowych komisji ds. Energii oraz Ochrony Środowiska.
Punkt pierwszy: czy rząd popiera cel 90-proc. redukcji emisji?
Posłowie oczekują wyjaśnień w związku z poparciem dla celu 90-proc. redukcji emisji, jakie zadeklarowała w Brukseli w styczniu (na nieformalnym spotkaniu Rady UE ds. Środowiska) wiceszefowa resortu klimatu i środowiska Urszula Zielińska. Potem informacje „o poparciu” dementowała minister Paulina Hennig-Kloska. I – jak argumentują posłowie PiS – właśnie ze względu na „rozbieżności w kwestii bardzo ważnej dla polskiej gospodarki, tj. celów redukcji emisji gazów cieplarnianych w Unii Europejskiej”, konieczne jest wspólne posiedzenie komisji. Liczą na wystąpienie wiceminister Zielińskiej a także na ujawnienie z instrukcji, jaką otrzymała na wyjazd do Brukseli.
Punkt drugi: jak wygląda dziś polski miks energetyczny?
Jednocześnie posłowie wskazują, że „zwiększenie ambicji redukcyjnych gazów cieplarnianych w UE będzie dla Polski będzie bardzo trudne do osiągnięcia, choć nasz miks energetyczny ciągle się zmienia”.
Chcą również, by resort środowiska i klimatu przedstawił analizy o tym, jak nowe cele unijne wpłyną na gospodarkę i społeczeństwo, zwłaszcza na ceny energii elektrycznej i ciepła.
»» O unijnej polityce klimatycznej więcej czytaj tutaj:
Zakażą nam węgla. Polacy, nic się nie stało?
Będzie czyściej, ale za horrendalną cenę
Niemcy obalą wiatraki, by zbudować kopalnię węgla
Punkt trzeci: ile zapłacimy za unijne plany?
Komisja Europejska przedstawiła w ubiegłym tygodniu szczegółowy raport i plan, który ma doprowadzić do redukcji emisji CO2 w unii w 2040 roku o 90 proc. (w porównaniu do 1990 r.), jednocześnie wyliczając koszty z tym związane na 1,5 biliona euro rocznie. Tyle Wspólnota musiałby wydatkować w okresie 2031-2050, by zrealizować najbardziej ambitną na świecie politykę klimatyczną i by Stary Kontynent jako pierwszy stał się bezemisyjny w 2050 r. Nie chodzi tylko o inwestycje w odnawialne źródła energii na masową skalę, ale o transformację praktycznie każdej gałęzi gospodarki, jak również podatki od emisji CO2, rezygnację z aut spalinowych, czy nakaz remontów domów i instalacji „ekoogrzewania” w krótkim czasie.
Według analiz PKO BP, tylko w tej dekadzie Polska musiałaby na politykę klimatyczną UE ponieść wydatki w wysokości ponad 2 bilionów złotych.
Agnieszka Łakoma
»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj: