Rosja drży: Ważne manewry Zachodu na Morzu Czarnym
Międzynarodowe ćwiczenia Sea Shield 24, których gospodarzem jest Rumunia, rozpoczynają się w poniedziałek w Konstancy nad Morzem Czarnym. W manewrach, które potrwają do 21 kwietnia, uczestniczą także żołnierze z 12 innych krajów, w tym z Polski.
Według informacji ministerstwa obrony w Bukareszcie w ćwiczeniach weźmie udział ponad 2200 żołnierzy oraz 135 jednostek sprzętu, w tym 27 okrętów morskich i rzecznych, 17 samolotów, 91 pojazdów i łodzi. Manewry będą prowadzone na Morzu Czarnym, na Dunaju i w delcie tej rzeki.
Kto prócz Rumunii?
Oprócz Rumunii, która jest organizatorem tych dorocznych manewrów, bierze w nich udział 12 krajów sojuszniczych i partnerskich – Bułgaria, Francja, Grecja, Włochy, Wielka Brytania, Holandia, Polska, Portugalia, Turcja, USA, Mołdawia i Gruzja.
Sea Shield 24 - czyli co?
Sea Shield 24 mają służyć przećwiczeniu działań takich jak: zwalczanie nielegalnych operacji na morzu i rzekach, kontrola morska i rzeczna, akcje poszukiwawczo-ratunkowe na morzu, pomoc okrętowi w niebezpieczeństwie i zabezpieczenie infrastruktury krytycznej.
»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:
Fotowoltaika. Chiny kontra reszta świata?
Tego nie rób na stacji paliw! Mandat gwarantowany
Reshoring: Polskę czeka inwestycyjny boom
Minister zapowiada… podwyżki! Dla 10 mln gospodarstw
Jak zaznacza resort obrony, Sea Shield to największe międzynarodowe ćwiczenia organizowane przez rumuńską marynarkę wojenną. Pierwsza edycja miała miejsce w 2015 r.
Z Bukaresztu Justyna Prus
PAP/ as/