Informacje

Zboże / autor: Pixabay
Zboże / autor: Pixabay

Kryzys? "Analitycy nie wiedzą, ile jest zboża w Polsce"

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 4 czerwca 2024, 19:14

    Aktualizacja: 4 czerwca 2024, 20:18

  • Powiększ tekst

W Polsce nie ma dobrych analiz dotyczących rynku zbóż; kilka miesięcy temu rolnicy protestowali z powodu dużych zapasów ziarna, teraz nie ma chętnych do jego sprzedaży - powiedział na wtorkowym briefingu prasowym prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych Wiktor Szmulewicz.

Sytuacja na rynku zbóż

Szef Krajowej Rady Izb Rolniczych mówił we wtorek o sytuacji na rynku zbóż, którą do niedawna opisywano jako kryzysową, ponieważ magazyny są pełne ziarna, rolnicy nie sprzedali zbóż z powodu niskich cen, sprowadzono zboża „nie wiadomo ile”.

Teraz okazuje się, że ceny zbóż na świecie wzrosły, a chętnych do sprzedaży zapasów nie ma - tłumaczył Szmulewicz.

Przypomniał, że rząd wprowadził dobry dla rolników program pomocy, dopłacając do sprzedaży ziarna 200-300 zł do tony - to powinno zachęcić rolników do sprzedaży swoich zapasów ziarna. Jak zauważył, Izby nawet obawiały się, że ta dopłata spowoduje spadek cen ziarna na rynku, ale okazało się, że ceny nie tylko nie spadły, ale wzrosły, bo poszły w górę notowania na giełdach światowych - wyjaśnił.

Szmulewicz pytał, co się stało, że do niedawna w naszym kraju były „góry” zboża, a do końca maja br. tylko 68 tys. rolników (na ponad 1,2 mln gospodarstw) złożyło wnioski o dopłatę do sprzedaży zbóż.

Sądzę, że rolnikom, którzy mieli zboże konsumpcyjne czy paszowe, przy tej dopłacie opłacało się sprzedać i większa liczba rolników powinna takie wnioski złożyć. Znakiem tego w magazynach rolników nie było aż tak dużej ilości ziarna, o jakiej się mówiło - powiedział prezes Izb.

Rozbieżności

Szmulewicz zwrócił uwagę, że tak duże rozbieżności w statystykach to słabość państwa, gdyż nie ma instytucji analitycznej pozwalającej na dokładne wyliczenie zbiorów zbóż, konsumpcji czy zapasów. Jego zdaniem zbieranie danych nie może ograniczać się do szacowania „na oko”, czy do deklaracji rolników, ale powinno opierać się na danych satelitarnych umożliwiających szczegółowy pomiar i analizy. Podkreślił, że jeżeli ma być zachowane bezpieczeństwo żywnościowe, muszą być dokładnie dane, tak by było wiadomo ile potrzebnych jest zapasów, a ile jest ziarna na sprzedaż. I o te analizy powinna opierać się polska polityka importowo-eksportowa - zaznaczył.

Od czego zależy cena?

Jeżeli chodzi o cenę, to dzisiaj dokładnie widać, że nie jest ona zależna od polityków czy przedsiębiorców, ale od tego co się dzieje na globalnym rynku” - zauważył. Dodał, że być może te ceny nie są uczciwe do końca, są różne spekulacje, ale one wyznaczają poziom cen w innych krajach.

Co trzeba zrobić?

Nawiązując do realizacji Krajowego Planu Odbudowy (KPO) Szmulewicz powiedział, są środki na obszary wiejskie - powinniśmy się skupić na problemie pozyskania wody dla rolnictwa.

Potrzebny jest narodowy program zatrzymania wody, podobny do tych, jakie były np. w Portugalii czy Hiszpanii - stwierdził prezes KRiR.

Wskazał, iż brak wody będzie wkrótce podstawowym czynnikiem ograniczającym produkcję rolną, bo w Polsce opadów jest zbyt mało i w dodatku są nierównomiernie rozłożone w czasie przy wysokich temperaturach powietrza latem.

Podkreślił, że już dzisiaj trzeba myśleć, jak powinno wyglądać polskie rolnictwo, by móc konkurować z Ukrainą, bowiem - jego zdaniem - prawdopodobnie mamy kilka lat zanim Ukraina stanie się członkiem UE. „

Naszym atutem powinna być głównie jakość i przetwórstwo, ale jakość zależy od wody - podsumował Szmulewicz.

»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:

Praca z domu i 42 tys. zł miesięcznie. Nawet bez studiów

CPK jednak odżyje? Wielki fundusz chce zainwestować!

Polska traci kolejny terminal zbożowy: Wejdą Niemcy?

pap, jb

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych