Praca po godzinach, praca za darmo - polska norma
Jak wynika z nowego raportu firmy z branży HR Sd Worx, w pracy po godzinach zostaje 43 proc. z nas. Tym samym po raz kolejny przebijamy europejską średnią. Wśród 18 tys. pracowników z 18 krajów Europy, które wzięły udział w badaniu, po godzinach pracuje 40 proc. osób - podała czwartkowa „GW”.
„Wyborcza” zaznaczyła, że wśród 18 tys. pracowników z 18 krajów Europy, które wzięły udział w badaniu, po godzinach pracuje 40 proc. osób.
Niskie, polskie pensje
„Wynika to m.in. z różnic w poziomie minimalnego dochodu. W wielu krajach Europy Zachodniej dochód minimalny pozwala na opłacenie podstawowych wydatków na mieszkanie, transport, leczenie czy edukację, a polityka socjalna zapewnia pracownikom dodatkowe środki finansowe. Nie ma wówczas aż tak silnej presji, aby więcej dorobić. Tymczasem w Polsce, pensja minimalna wymaga często dodatkowej pracy po godzinach” - powiedziała „GW” Alicja Kotłowska, badaczka trendów rynku pracy z Uniwersytetu SWPS.
Badani przyznali, że najczęściej - w 47 proc. przypadków, zostają w pracy dłużej, licząc na dodatkowy dochód. „Dla porównania europejska średnia osób, które nadgodzinami chcą sobie dorobić, była aż o 17 p.p. niższa” - zaznaczono w tekście.
Praca za darmo
Gazeta przytoczyła też dane z 2023 r. amerykańskiej firmy ADP, tworzącej oprogramowania dla działów HR. Według nich polscy pracownicy poświęcają co tydzień średnio 4 godziny i 43 minuty na darmową pracę po godzinach. „Średnio na świecie pracownicy nieodpłatnie przepracowują tygodniowo aż 7 godzin i 7 minut” - czytamy.
Na tę średnią pracują głównie pracownicy branży nieruchomości i mediów. W tych branżach największy był odsetek osób (sięgający odpowiednio 10,3 proc. i 7,7 proc.), które wyrabiają od 16 do 20 godzin darmowych nadgodzin tygodniowo.
PAP/ as/