Informacje

Włoska prokuratura kontrolą objęła m.in.  Armaniego / autor: Pixabay
Włoska prokuratura kontrolą objęła m.in. Armaniego / autor: Pixabay

Jak luksusowe marki nabierają klientów

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 7 lipca 2024, 14:54

  • Powiększ tekst

Mediolańscy prokuratorzy wkroczyli do fabryk, które szyją kreacje dla wielkich domów mody m.in. Diora oraz Armaniego, i odkryli niecne praktyki potentatów z branży haute couture. Okazuje się na przykład, że rzeczywista cena produkcji to ledwie ułamek tej ze sklepów - wykazał raport amerykańskiego dziennika „The Wall Street Journal”.

Legendarne domy mody mają marże, które same przejdą do historii - komentuje portal bankier.pl, który streszcza publikację.

Ułamek ceny

W toku włoskiego śledztwa okazało się bowiem, że torebka Diora, której koszt produkcji zamknął się w 57 dolarach (równowartość około 230 zł), w sklepie kosztuje 2780 dolarów (około 11 tys. zł).

Armaniego półprodukty zostały sprzedane dostawcy za 93 euro (ok. 400 zł), produkt odsprzedany koncernowi za 250 euro (ponad tysiąc zł), by finalnie wylądować w sklepie z ceną na metce opiewającą 1800 euro (równowartość ok. 7,7 tys. zł).

Dior, którego właścicielem jest francuski koncern LVMH, który skupia wiele luksusowych marek, odmówił komentarza. Jednak z akt sądowych wynika, że spółka przedstawiła program, który zakłada lepszą kontrolę nad łańcuchami dostaw. Z kolei Armani poinformował, że wdrożył środki kontroli i współpracuje ze śledczymi.

Kto szyje drogie ciuchy?

Wiele marek odzieżowych dawno już przeniosło produkcję do Chin ze względu na dużo niższe koszty. Jednak wiele włoskich marek pozostało na Półwyspie Apenińskim, słusznie podejrzewając, że znaczek „Made in Italy” ma znaczenie dla klientów. Problem polega tylko na tym, że nie musi to wcale oznaczać, że odzież została uszyta przez Włochów.

W fabrykach podwykonawców większość stanowią bowiem pracownicy z zagranicy, wielu z nich to Chińczycy, nierzadko nielegalni imigranci, którzy pracują w warunkach urągających wszelkim normom.

Okazało się np., że dla Manufactures Dior SRL pracują co prawda firmy z siedzibą we Włoszech, z tym że są one z przewagą chińskiego kapitału. Podobną kontrolę przeprowadzono m.in. u Armaniego i Alviero Martiniego (produkującego torby z nadrukami map czy innych przedmiotów).

Na dodatek okazało się, że podwykonawcy wielkich domów modowych zlecają pracę… kolejnym podwykonawcom, co powoduje, że łańcuch produkcyjny jest długi i rozdrobiony. A to, jak komentuje „The Wall Street Journal”, odbija się na jakości.

na podst. bankier.pl/bz

»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:

Budżet państwa - jesień będzie gorąca

Polska na straży bezpieczeństwa paliwowego… Niemiec!

Zapukają do Twojego domu i sprawdzą. Nowy obowiązek

Triumf Polski! Gazprom zapłaci rekordową karę

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych