Szkoła w Chmurze nie uczy? Dramatyczne wyniki matur
Wiceszefowa MEN Katarzyna Lubnauer powiedziała w piątek w Programie Pierwszym Polskiego Radia, że średnio kilkanaście procent polskich maturzystów nie zdało egzaminu maturalnego. Natomiast w przypadku uczniów Szkoły w Chmurze to jest jedna czwarta, czyli ponad 25 proc.
Polityczka pytana była o Szkołę w Chmurze i wyniki, jakie na egzaminach osiągają jej uczniowie. Szkoła w Chmurze to bezpłatna szkoła, której wszyscy uczniowie uczą się w ramach edukacji domowej. Prowadzi ona platformę edukacyjną umożliwiającą uczniom konsultacje z nauczycielami czy dodatkowe warsztaty kompetencji online.
Dramatyczne wyniki
Wiceministra oceniła, że te wyniki są „dramatyczne”. Zwróciła uwagę, że średni wynik uczniów ukraińskich zdających egzamin ósmoklasisty z języka polskiego to 49 proc, a średni wynik uczniów Szkoły w Chmurze - 50,7 proc. Dodała, że średni wynik w ogóle w Polsce to jest 61 proc. Przekazała, że średni wynik z matematyki w Polsce to jest 52 proc., a wśród uczniów Szkoły w Chmurze to 35,9 proc.
„W przypadku matury mamy do czynienia z sytuacją, w której jak średnio kilkanaście procent polskich maturzystów, można powiedzieć, że nie zdało egzaminu maturalnego, w przypadku Szkoły w Chmurze to jest jedna czwarta, czyli ponad 25 proc.” - podkreśliła Lubnauer. Dodała, że średni wynik z egzaminu maturalnego z matematyki także znacząco się różni - wśród uczniów Szkoły w Chmurze to jest 51,69 proc., a średnia w kraju to 68 proc.
»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:
Koniec z fotowoltaiką. Rząd tnie dofinansowanie „Mój prąd”
Właśnie przegrywamy z Czechami w atomowej rywalizacji
Polacy w Chorwacji. Urlop w… hotelowym pokoju!
Znika kłopotliwy zakaz w lotniczym bagażu podręcznym
»» Najnowsze wydanie „Wywiadu Gospodarczego” oglądaj tutaj:
Polityczka, dopytywana o to, co można zrobić, przekazała, że kuratoria będą kontrolować korelacje między wynikami egzaminów kwalifikacyjnych a wynikami maturalnymi czy egzaminów ósmoklasisty. Wyjaśniła, że w edukacji domowej zamiast klasycznego zaliczania ma się egzaminy kwalifikacyjne.
Jednocześnie zaznaczyła, że „jest też dobra edukacja domowa”.
Natomiast akurat w przypadku tej placówki jest to bardzo niepokojące. Jesteśmy troszeczkę zaniepokojeni szczególnie tym, że tam się uczy już dwadzieścia parę tysięcy młodych ludzi.
PAP/ as/