Armia Wielkiej Brytanii w opłakanym stanie?
Stan naszych sił zbrojnych, po dziesięcioleciach ograniczania wydatków na wojsko, jest znacznie gorszy, niż sądziliśmy - powiadomił minister obrony Wielkiej Brytanii John Healey. Polityk zwrócił uwagę na potrzebę zmiany kultury zarządzania w armii.
Przemawiając w poniedziałek podczas konferencji zorganizowanej przez think tank Royal United Services Institute (RUSI), Healey ostrzegł, że „to naprawdę poważne czasy” z „szybko narastającymi globalnymi zagrożeniami”. Minister dodał, że chce uniknąć sposobu działania od dawna stosowanego przez siły lądowe, marynarkę wojenną i lotnictwo, polegającego na kłótniach o ograniczone fundusze na finansowanie projektów o niezbyt istotnym znaczeniu.
Gotowość do walki na froncie
„Musimy być w stanie walczyć (na froncie), a nie walczyć między sobą (o pieniądze)” – zadeklarował Healey, zapowiadając „nową erę” w brytyjskich siłach zbrojnych.
Jego słowa były odpowiedzią na uwagi obecnego na konferencji generała Wałerija Załużnego - byłego naczelnego dowódcy ukraińskich sił zbrojnych, który w tym miesiącu objął funkcję ambasadora Ukrainy w Wielkiej Brytanii.
Obudzić się i zastanowić
Załużny ostrzegł, że Wielka Brytania i inne demokracje muszą się „obudzić” i zastanowić, jak uchronić się przed kolejną wojną światową - jednocześnie zwracając uwagę na to, że będzie to wymagało przygotowania od całego społeczeństwa, a nie tylko wojska.
John Healey jest nowym ministrem obrony Wielkiej Brytanii. Został mianowany na to stanowisko w nowym rządzie Partii Pracy, kierowanym przez Keira Starmera.
PAP/ as/
»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:
Przegrywamy atom na własne życzenie
Koniec z patodeweloperką! Od 1 sierpnia nowe przepisy
Biznes się spalił. Reakcja właściciela poruszyła Polaków
Lokomotywa dwa w jednym. Będzie PESA przebój?
»» Najnowsze wydanie „Wywiadu Gospodarczego” oglądaj tutaj: