Plan Hennig-Kloski. Schłodzić branżę drzewną na raty
Gospodarka leśna w Polsce nie może zostać zatrzymana, ponieważ lasy dostarczają surowiec dla przemysłu - uznaje minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska. Przekazała, że zmniejszanie podaży drewna na rynek będzie wprowadzane stopniowo.
„Jeżeli chodzi o wycinkę drzew, to oczywiście nie możemy w ogóle zatrzymać gospodarki leśnej, bo ona musi dostarczać, lasy muszą dostarczać surowiec dla przemysłu” - powiedziała szefowa resortu klimatu na antenie TVP Info.
„Tego typu gospodarka to jest 6 proc. polskiego PKB, to są konkretne miejsca pracy” - dodała.
Przekazała, że zmniejszanie podaży drewna na rynek będzie wprowadzane stopniowo. „Jednocześnie musimy zmniejszyć liczbę drzewa spalanego w energetyce zawodowej, tego pełnowartościowego i eksport drewna poza granice naszego kraju, do Chin” - dodała.
Moratorium na wycinkę
W styczniu decyzją kierownictwa resortu klimatu i środowiska wprowadzono moratorium leśne w sprawie wstrzymania lub ograniczenia cięć drzew. Odnosiło się ono do 10 obszarów: Bieszczad, Puszczy Boreckiej, Puszczy Świętokrzyskiej, Puszczy Augustowskiej, Puszczy Knyszyńskiej, Puszczy Karpackiej, Puszczy Rominckiej, Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego, a także okolic Iwonicza-Zdroju i Wrocławia. Pierwotnie miało ono obowiązywać przez pół roku, ale w połowie czerwca zdecydowano o jego wydłużeniu do końca września br. Moratorium objęte zostały w sumie 94 tys. ha lasów położonych na terenie 28 nadleśnictw.
»» O skutkach moratorium dla Lasów Państwowych czytaj tutaj:
Ile Lasy Państwowe tracą na moratorium wycinki
Na początku sierpnia Lasy Państwowe (LP) poinformowały, że zaproponowały resortowi klimatu wprowadzenia zakazu wywozu drewna z Polski poza Unię Europejską od 1 stycznia 2025 r. do 31 grudnia 2028 r. Propozycja przewiduje też uznanie drewna za surowiec strategiczny. Propozycja zakłada zmiany w ustawie o zachowaniu narodowego charakteru strategicznych zasobów naturalnych kraju, a także w ustawie o ochronie konkurencji i konsumentów.
Według Lasów Państwowych polski przemysł drzewny od lat narzeka za deficyt surowca, wynoszący 3-4 mln m sześc. rocznie; niedobór pokrywany jest przez import.
Jak na początku sierpnia przekazał dyrektor generalny Lasów Państwowych Witold Koss, Lasy Państwowe nie eksportują drewna z Polski. „Robią to pośrednicy, którzy zgodnie z prawem kupują surowiec od LP, po czym sprzedają go m.in. do państw trzecich. Nie mamy żadnych podstaw prawnych, by im tego zabronić” - mówił Koss.
Lasy Państwowe niedawno informowały, że z Polski w latach 2019-2023 za granicę sprzedano 14,3 mln ton nieprzetworzonego drewna, a w ub.r. było to 2,2 mln ton.
»» O skutkach działań rządu dla branży drzewnej czytaj tutaj:
Alarm w lasach: 28 mld zł strat, 170 tys. ludzi na bruk!
Branża drzewna na skraju przepaści. Jest decyzja
Powołując się na wyliczenia GUS Lasy Państwowe podały, że w latach 2019-2023 najwięcej nieprzetworzonego drewna wyeksportowano do Niemiec - 5,3 mln ton; stanowiło to 37 proc. eksportu w tym czasie. Na dalszym miejscu znalazły się „inne kraje”, do których wysłano 5,1 mln ton drewna (35 proc.), a na kolejnym - Chiny. Do Państwa Środka w latach 2019-2023 trafiło 4 mln ton drewna, czyli 28 proc. eksportu.
PAP, sek
»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:
Bruksela rozjedzie polski przemysł?
Likwidacja walcowni. 460 osób bez pracy w regionie
80 proc. gruntu pod CPK wykupione
»» Najnowsze wydanie „Wywiadu Gospodarczego” oglądaj tutaj: