Informacje

fot. Kasa Stefczyka
fot. Kasa Stefczyka

NIK wkracza z kontrolą do KNF: Czy chodzi o niewłaściwy nadzór nad SKOK?

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 2 lipca 2014, 15:35

  • 0
  • Powiększ tekst

Niespodziewanie kontrolerzy NIK wkroczyli do Komisji Nadzoru Finansowego. Chodzić ma o kontrolę jaką KNF sprawuje nad SKOKami - konkretnie - SKOKiem Stefczyka, skupiającym jedną trzecią aktywów wszystkich SKOKów. Czy chodzi o niewłaściwe nadzorowanie tej instytucji?

SKOKi cieszą się zaufaniem kilku milionów Polaków. Polski kapitał sprzyja budowaniu zaufania do tej marki. Jednak od czasu objęcia jej nadzorem KNF to zaufanie podkopuje. Czy tego mogło dotyczyć "wejście" NIK do KNF?

Co w tym dziwnego? KNF jest przecież kontrolowana przez NIK regularnie. Ale ta kontrola - przynajmniej na pierwszy rzut oka - je st inna niż wszystkie. - Nie dotyczy nadzoru nad jakimś sektorem rynku, ale relacji KNF z konkretną instytucją finansową. Takich kontroli w KNF dotąd nie było.

O co może chodzić? KNF utrzymuje, że SKOKi są na granicy wypłacalności.Według urzędników komisji by "ratować" te instytucje należałoby wyłożyć 1,2 mld złotych. Skąd? KNF zażądał by 400 mln złotych uruchomiono w Kasie Krajowej SKOK, zaś reszta - nawet miliard złotych - miałaby zostać uruchomiona z Bankowego Funduszu Gwarancyjnego.

Tajemnicą poliszynela jest to, że relacje KNF i Krajowej SKOK są oziębłe, a „krajówka" w ostatnich kilkunastu miesiącach nie kwapiła się z uruchomieniem pieniędzy pomocowych, nad którymi ma kontrolę, dla wspomagania programów naprawczych w SKOKach (realizuje je ponad dwie trzecie działających kas). Oficjalnie dlatego, że KNF nie przygotowała niezbędnych procedur takiego wsparcia. Ale w grę mogą też wchodzić przyczyny ambicjonalne - pokazanie przez Krajową SKOK, że nadzór KNF wcale nie jest bardziej skuteczny niż wcześniejszy nadzór „krajówki".

Tymczasem SKOKi przez ostatnie dwa lata (ustawa wprowadzająca nadzór KNF nad SKOKami weszła w życie w 2012 roku) udowadniały, iż nadzór jaki prowadzi KNF nad tymi instytucjami jest niewłaściwy i bardziej ma na celu osłabienie i utrudnienie im działalności niż pomoc i skuteczny nadzór. NIK ujawnia, że pismo w tej sprawie skierowali parlamentarzyści i senator RP.

Wybór podmiotu do kontroli rozpoznawczej następuje najczęściej w wyniku analizy skarg i wniosków kierowanych do NIK. W tym wypadku takie pisma skierowali parlamentarzyści, m.in. Janusz Śniadek oraz Grzegorz Bierecki.

Pytany o kontrolę NIK rzecznik prasowy KNF odparł krótko: "W każdym przypadku działania nadzorcze zależą od profilu ryzyka instytucji i jej roli w sektorze."

Nas taka odpowiedź jednak nie zadowala. Dlatego skierowaliśmy szereg pytań do NIK oraz KNF w tej sprawie.

Gazeta Wyborcza/ as/

Powiązane tematy

Komentarze