Ci Polacy, pracowali jak niewolnicy w Niemczech
Przed Sądem Krajowym w Duisburgu toczy się proces grupy przestępczej oskarżonej o zmuszanie Polaków do niewolniczej pracy. Czterech mężczyzn i kobieta miało werbować co najmniej 49 osób do pracy w Niemczech pod fałszywymi obietnicami, a następnie wykorzystywać ich do pracy na budowach i w fabrykach. Ofiary były przetrzymywane w złych warunkach – w przepełnionych mieszkaniach, bez ciepłej wody, z ograniczoną swobodą poruszania się. Wynagrodzenia były im zabierane, a zamiast tego dostawali jedynie kieszonkowe - relacjonuje Deutsche Welle
Co najmniej 49 Polaków zostało zwerbowanych do pracy w Niemczech za pomocą fikcyjnych firm. Oferowano im atrakcyjne warunki zatrudnienia, ale w rzeczywistości otrzymywali jedynie symboliczne kwoty za pracę na budowach i w fabrykach.
Oskarżeni
Jak podaje Deutsche Welle, prawdziwe wynagrodzenia trafiały w ręce oskarżonych. Ofiary nie miały dostępu do kont bankowych, które rzekomo zostały dla nich założone.
Oskarżonymi są czterej mężczyźni w wieku 34-36 oraz 51 lat i 40-letnia kobieta, a zarzuty dotyczą handlu ludźmi z użyciem przemocy. W wielu przypadkach oskarżeni mieli wykorzystywać ludzi z Polski do niewolniczej pracy. Proces toczy się przed Sądem Krajowym w Duisburgu, ale nawet po sześciu dniach przesłuchań nie posunął się decydująco do przodu – czytamy w „WAZ”
To dzieje się teraz, w XXI wieku
Polacy mieszkali w ciasnych, przepełnionych lokalach w Duisburgu, często bez podstawowych wygód, takich jak meble czy ciepła woda. Nie mogli swobodnie opuszczać mieszkań, byli stale monitorowani, a oskarżeni stosowali groźby i przemoc, aby ich kontrolować.
W 2022 roku zgłosił się na policję mężczyzna, który został przywieziony do Niemiec z Polski, zakwaterowany z innymi osobami w mieszkaniu, w którym byli zamykani na noc i w którym klamki w oknach zostały usunięte - pisze Deutsche Welle.
Do tej pory oskarżeni nie ustosunkowali się do zarzutów. Proces napotyka przeszkody, ponieważ wielu świadków nie stawia się w sądzie. Dwóch Polaków, którzy mieli zeznawać, nie pojawiło się na rozprawie, a próby ich doprowadzenia przez policję zakończyły się niepowodzeniem. Jedynym świadkiem tego dnia był policjant, który opisał przypadek mężczyzny, przetrzymywanego w zamkniętym mieszkaniu z innymi ofiarami, bez klamek w oknach.
Proces, który miał zakończyć się w październiku, najprawdopodobniej potrwa do przyszłego roku.
»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje.
»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:
dw, jb
Złoto Glapińskiego. NBP ma go już rekordowe 420 ton!
Reklamowali go Wałęsa i Komorowski - teraz ma problemy!
Bańka pęknie? Inwestorom mieszkaniowym zadrżą ręce
»» O niekonwencjonalnych sposobach pozyskiwania i inwestowania w złoto opowiada red. Grzegorz Szafraniec na antenie telewizji wPolsce24 – oglądaj tutaj: