Złoty się umocnił. Rynek finansów zastygł w oczekiwaniu
Złoty lekko umocnił się do 4,257/EUR, a rentowności 10-letnich SPW pozostają poniżej 6 proc. Piątkowa konferencja prezesa NBP A. Glapińskiego nie miała dużego wpływu na notowania złotego i rentowności obligacji. Zdaniem analityków, rynki wszystkich rodzajów aktywów, a więc: walut, długu, akcji i surowców czekają na pierwsze decyzje nowego prezydenta USA.
Ok. godz. 16:34 kurs EUR/PLN spada o 0,17 proc. do 4,2572. USD/PLN idzie w dół o 0,29 proc. do 4,1296. EUR/USD zwyżkuje o 0,12 proc. do 1,0309.
„Wszystko kręci wokół tego, co będzie robił Donald Trump, po poniedziałkowym zaprzysiężeniu. Na to czeka rynek walutowy, akcyjny, długu i surowców. Całe spektrum aktywów będzie w przyszłym tygodniu uzależnione od pierwszych decyzji amerykańskiego prezydenta” - powiedział PAP Biznes Rafał Sadoch, analityk BM mBanku.
Jak dodał, amerykańska waluta umacnia się od wakacji ubiegłego roku.
„Dolar zyskiwał już od wakacji, kiedy wzrosło prawdopodobieństwo, że D. Trump wróci do Białego Domu. Wszystko przez komunikaty pojawiające się w kampanii wyborczej, sugerujące 50-60 proc. cła na import dóbr do Stanów Zjednoczonych” - powiedział.
„Teraz kluczowe jest, co wydarzy się w przyszłym tygodniu. Czy D. Trump rzeczywiście zdecyduje się na tak drastyczne taryfy. Jeśli tak, dolar będzie dalej zyskiwał, złoty tracił na wartości, a na rynku akcyjnym możemy zobaczyć spadki” - dodał.
Jak powiedział, według ostatnich doniesień medialnych, cła mają być wprowadzane nie skokowo, ale stopniowo, np. po 10 proc. co miesiąc.
„Mogłoby tak się wydarzyć, bo D. Trump nie traktuje ceł jako lekarstwa na wszystkie problemy w gospodarce, ale w głównej mierze jako narzędzie do wywierania presji na partnera. Jeśli więc wprowadzanie nowych taryf byłoby rozłożone w czasie, być może zobaczymy odreagowanie, czyli przecenę amerykańskiej waluty i odbicie na giełdach” - dodał Rafał Sadoch.
RYNEK DŁUGU
W środę w tym tygodniu amerykański Departament Pracy podał dane na temat inflacji CPI w USA w grudniu. Inflacja bazowa, czyli wskaźnik, który nie uwzględnia cen paliw i żywności, wzrosła o 0,2 proc. mdm i 3,2 proc. rdr. Oczekiwano +0,3 proc. mdm i +3,3 proc. rdr.
„Dane o inflacji w Stanach Zjednoczonych były nieco niższe od spodziewanych. Był to wystarczający czynnik, by pobudzić oczekiwania na obniżki stóp proc. Ponadto, jeśli taryfy wprowadzane przez administrację D. Trumpa będą nieco łagodniejsze niż wcześniejsze zapowiedzi, ich przełożenie na inflację będzie mniejsze i w połowie roku mogłyby się pojawić obniżki stóp procentowych przez Fed. W takim scenariuszu, rentowności powinny spadać. Jeśli jednak D. Trump mocno uderzy w protekcjonistyczne tony, rentowności będą rosnąć” - powiedział Rafał Sadoch.
W piątek odbyła się konferencja prezesa NBP Adama Glapińskiego.
„Nie pojawiło się nic nowego, utrzymane jest status quo i z punktu widzenia rentowności, jak i wyceny polskiej waluty nie ma to większego znaczenia” - powiedział Rafał Sadoch.
PAP Biznes, sek
»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje
»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:
Siedem powodów, żeby bronić gotówki
Gietrzwałd. Wyrok, który komplikuje inwestycję Lidla
Chris Wright: „Nie ma brudnej i czystej energii”
»»Górnicy z kopalni Bogdanka bronią miejsc pracy. Głodówka! – oglądaj tylko na antenie telewizji wPolsce24