Rządowi sypie się budżet? Wiceminister finansów koryguje w dół dane o deficycie
Deficyt sektora finansów publicznych w 2014 roku nie spadnie poniżej 3 proc. PKB, stanie się to dopiero w przyszłym roku - ocenił w piątek podczas konferencji naukowej główny ekonomista Ministerstwa Finansów Ludwik Kotecki.
Na początku września minister finansów Mateusz Szczurek poinformował, że zgodnie z prognozami MF deficyt sektora w 2015 r., według metodologii ESA2010, wyniesie około 2,7 proc. PKB.
"W tym roku jeszcze nie zejdziemy z deficytem sektora finansów publicznych poniżej 3 proc. PKB, ale w przyszłym roku na pewno" -
powiedział Kotecki.
W tegorocznym programie konwergencji resort finansów przedstawił prognozę deficytu sektora finansów publicznych na 2014 rok w wysokości 3,5 proc. PKB.
Główny ekonomista MF mówił także o strategii wejścia Polski do strefy euro. Jego zdaniem powinna ona przede wszystkim uwzględniać ekonomiczny wymiar tego ruchu, w mniejszym stopniu zaś wymiar polityczny.
"Nasza strategia w tej chwili to "get ready and see" (przygotuj się i obserwuj - PAP), a nie "wait and see" (czekaj i obserwuj - PAP) -
dodał.
Według Koteckiego trzeba policzyć koszty i korzyści wejścia do strefy euro. Należy też odpowiedzieć sobie na pytanie: jak Europa poradzi sobie z "wieczną stagnacją". Kotecki zaznaczył, że strefa euro nie odrobiła jeszcze wielkości PKB sprzed kryzysu, a polska gospodarka urosła w tym czasie o 20 proc. Kotecki uważa, że na nowo należy też przeliczyć zagrożenia związane z obecnością Polski w systemie euro.
"Najpierw zróbmy ekonomiczny bilans, później określmy polityczne warunki" -
powiedział.
W opinii głównego ekonomisty MF brak zmian w konstytucji, które umożliwiłyby zmianę złotego na euro, stwarza ryzyka związane z włączeniem złotego do ERM2.
"Żeby wejść do ERM2 i nie zostać na dłużej niż 2 lata, musimy wiedzieć, że uda nam się spełnić kryteria konwergencji" -
zwrócił uwagę przedstawiciel MF.
"Weźmy kryterium konwergencji prawnej, czyli potrzeby zmiany konstytucji. Dzisiaj tej większości w parlamencie (do zmiany konstytucji - PAP) nie ma. Stąd rodzi się ryzyko, że pozostaniemy na dłużej w ERM2, co nie jest korzystne" -
dodał.
Zdaniem Koteckiego istotnym czynnikiem jest także to, że wiele problemów eurolandu, które uwidoczniły się w kryzysie, nadal nie zostało rozwiązanych.
"Problemy, które pojawiły się w momencie wybuchu kryzysu w strefie euro nie zniknęły. Nie wiemy jak będzie wyglądała strefa euro 2.0, ale wydaje nam się, że wszystko idzie w dobrym kierunku" -
ocenił.
Rząd nie określa daty wejścia do strefy euro. Nadal traktuje to jako cel strategiczny, ale stoi na stanowisku, że najpierw musi zakończyć się reforma instytucjonalna eurolandu i polska gospodarka oprócz konwergencji nominalnej musi także przejść konwergencję realną.
(PAP)