Informacje

www.sxc.hu
www.sxc.hu

UE ma bardzo mało czasu na poprawę wzrostu

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 14 października 2014, 15:41

  • Powiększ tekst

Do grudnia UE ma wskazać projekty inwestycyjne, które miałaby usprawnić funkcjonowanie wspólnego rynku europejskiego oraz pobudzić wzrost gospodarczy. Polityczne porozumienie w tej sprawie zawarli dziś w Luksemburgu unijni ministrowie finansów.

Kraje UE od dłuższego czasu zastanawiają się, jak wzmocnić anemiczny wzrost gospodarczy w Europie, a także zapewnić powstanie nowych miejsc pracy. Padają różne propozycje, jednak powszechne staje się przekonanie, że potrzeba nowych inwestycji.

W UE nie ma jednak zgody co do tego, kto miałby je finansować. Niechętne wydawaniu publicznych pieniędzy i zwiększaniu zadłużenia są Niemcy, które wskazują, że w inwestowanie należałoby zaangażować w pierwszej kolejności środki prywatne.

W tym też kierunku zdecydowali się skierować działania szefowie resortów finansów, który rozmawiali o nowych inwestycjach w Luksemburgu. Jednym z priorytetów ma być zidentyfikowanie przeszkód dla inwestycji zarówno w sektorze publicznym, jak i prywatnym. Do grudnia specjalna grupa robocza ma też naszkicować projekty, które miałby być realizowane, by wspierać wzrost w Europie.

"Została powołana specjalna grupa, która ma zidentyfikować takie obszary, projekty inwestycyjne, które na paneuropejskim poziomie przyczynią się do pogłębienia wspólnego rynku i niwelowania niepotrzebnych barier także pomiędzy krajami" - mówił polskim dziennikarzom w Luksemburgu minister finansów Mateusz Szczurek.

Realizacja tych projektów ma poprawić konkurencyjność całego kontynentu, a także przynieść nowe miejsca pracy. Szef przyszłej Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker już w lipcu zapowiedział, że chce opracowania ambitnego pakietu inwestycyjnego, by w ciągu trzech lat pozyskać 300 mld euro ze środków publicznych i prywatnych na inwestycje, w tym w transport, energię i internet.

Niemcy i Francja również mają swoją propozycję zwiększenia inwestycji. Swój wkład w te dyskusje zgłosiła też Polska, która zaproponowała powołanie Europejskiego Funduszu na rzecz Inwestycji. Fundusz ten docelowo miałby dysponować środkami o wartości 5,5 proc. PKB całej UE, czyli ok. 700 mld euro.

Unijni ministrowie we wnioskach ze posiedzenia pozytywnie oceniają koncepcję Junckera. Podkreślają przy tym, że potrzeba innowacyjnych rozwiązań finansowych w celu zwiększenia roli Europejskiego Banku Inwestycyjnego, by wraz z narodowymi instytucjami państw członkowskich tworzył on europejską "Platformę na rzecz Inwestycji". Dzięki niej, a także innym rozwiązaniom UE miałaby zmobilizować kapitał prywatny do inwestowania.

Szczurek przekonywał, że w Europie jest dość oszczędności i możliwości finansowania, a jednocześnie mało projektów inwestycyjnych. "Jeżeli do grudnia zarysujemy jasny nie tylko kierunek, ale też terminarz wdrażania tego, co jest w Europie do zrobienia, to dzięki temu nie będzie lepszej okazji, ani czasu, aby inwestować" - ocenił.

Jego zdaniem pomocne mogą być rekordowo niskie stopy procentowe, dzięki którym łatwiej będzie zmobilizować prywatny kapitał do zaangażowania w projekty europejskie. Ich zdefiniowaniem mają się zająć Komisja Europejska i Europejski Bank Inwestycyjny przy udziale państw członkowskich.

We wnioskach ze spotkania ministrów nie ma wezwania do zwiększenia wydatków publicznych na inwestycje. Unijni ministrowie z jednej strony wskazali, że struktura wydatków publicznych powinna być lepiej ukierunkowana na wzrost, szczególnie jeśli chodzi o wspieranie inwestycji, jednak tuż obok podkreślili, że zrównoważone finanse publiczne (czyli przeciwieństwo zadłużania się), są kluczowe, jeśli chodzi o zapewnienie odpowiedniego klimatu inwestycyjnego.

"Najważniejsze jest w tej chwili określenie priorytetów i tego, co jest do zrobienia w Europie. Środki przy takim nadmiarze oszczędności, czego dowodem jest bardzo niska inflacja, bardzo niskie stopy procentowe, są do znalezienia. Ja bym traktował to jako mniejszy problem. Ważniejsze jest to, aby nowe produktywne, sensowne priorytety inwestycyjne zdefiniować jak najszybciej" - ocenił Szczurek.

PAP/ as/

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych