Dopiero na rok 2017 resort finansów przygotuje projekt uniemożliwiający wyprowadzanie pieniędzy za granicę przez wielkie koncerny
Resort finansów zgodził się, by przepisy, które firmom powiązanym ze sobą mają utrudnić wyprowadzanie zysków za granicę za pomocą cen transferowych, weszły w życie od 2017 r., a nie od 2016 r. Zmianę taką przewiduje najnowsza wersja projektu noweli ustawy o PIT i CIT.
Z postulatem zmiany terminu wejścia w życie zmian dotyczących dokumentowania cen transferowych wystąpiły organizacje pracodawców i stowarzyszenie Centrum Cen Transferowych. Resort finansów uwzględnił ponadto kilka innych uwag zgłoszonych podczas konsultacji społecznych projektu.
MF zgodziło się np., by za spółkę powiązaną uznać taką, w której inna ma 25 proc. udziałów, a nie 20 proc., jak proponowano wcześniej. Tym samym regulacja ta będzie jednolita z przepisami dotyczącymi tzw. zagranicznych spółek kontrolowanych, które mają zapobiec transferowi za granicę zysków polskich firm do ich spółek-córek.
Poza tym ministerstwo zdecydowało, że obowiązek dokumentowania będzie dotyczył transakcji "istotnych". W zależności od wielkości firmy, pojęcie to rozumie się inaczej - im wyższe przychody, tym wyższy próg dla takiej transakcji. W przypadku najmniejszych firm podlegających ustawie, czyli uzyskujących przychody od 2 mln euro do 20 mln euro, transakcja "istotna" to taka, która ma wartość przynajmniej 50 tys. euro. Z kolei firmy, które mają 100 mln euro przychodu, będą musiały dokumentować transakcje o wartości 500 tys. euro.
Paulina Gromadzka, szefowa praktyki cen transferowych w kancelarii Ożóg Tomczykowski uważa, że najważniejsza zmiana wprowadzona przez resort finansów do projektu dotyczy właśnie progu "istotności" transakcji podlegającej dokumentowaniu. "To największa wartość zmian - dostosowuje obowiązki dokumentacyjne do ekonomiki przedsiębiorstwa. Dotychczasowy próg transakcji w wysokości 30 tys. euro dla wszystkich podmiotów był sztuczny" - przekonywała.
Gromadzka zwróciła uwagę, że do projektu wprowadzono przepis, który mówi, że organ podatkowy będzie mógł nakazać firmie sporządzenie dokumentacji dla transakcji, której wartość nie przekroczyła limitu, w sytuacji gdy uzna, że podatnik celowo zaniżył jej wartość tylko po to, aby tego obowiązku uniknąć. "Tego podatnik nie będzie mógł przewidzieć. Niższa wartość transakcji może bowiem wynikać z czego innego" - zwróciła uwagę.
Jej zdaniem wprowadzone do projektu zmiany uwzględniają w dużej części uwagi zgłoszone w trakcie konsultacji społecznych. "To zmiany, które idą w dobrym kierunku, w znacznej mierze doprecyzowują go" - powiedziała Gromadzka.
Także zdaniem partnerki w Crido Taxand Eweliny Stamblewskiej-Urbaniak wprowadzone do projektu poprawki należy ocenić pozytywnie. "Podatnicy będą mieć więcej czasu na przygotowanie się do planowanych zmian" - wskazała. Jak dodała, "podatnik będzie się koncentrował na istotnych transakcjach, nie będzie musiał dokumentować transakcji o niskiej wartości, które nie mają dużego znaczenia z punktu widzenia biznesu".
Ekspertka zwróciła zarazem uwagę na opublikowany przez resort finansów wzór sprawozdania dotyczącego transakcji z podmiotami powiązanymi, który ma 472 pozycje. "To zdecydowanie nie ma nic wspólnego z zapowiedziami Ministerstwa Finansów dot. uproszczenia systemu podatkowego. W ten sposób na podatników nakłada się jeszcze więcej obowiązków biurokratycznych" - krytykowała.
Projekt zakłada m.in. wprowadzenie do polskiego prawa unijnych przepisów dotyczących opodatkowania w przypadku spółek dominujących i spółek zależnych. Chodzi o dokumentowanie cen transferowych stosowanych przez podmioty powiązane. Transakcje międzynarodowe wewnątrz grup, dokonywane przy użyciu nierynkowych cen, mogą służyć wyprowadzaniu zysków za granicę - do krajów, w których stawki podatku są niższe niż w Polsce, lub które pozwalają korzystać z ulg podatkowych. Ceny transakcyjne rzadziej stosowane są w krajowych grupach, choć też ma to miejsce, np. w przypadku gdy zysk z jednej spółki jest przerzucany do spółki, która odnotowuje stratę.
Zdaniem ekspertów nowe przepisy utrudnią takie działania i ograniczą transfer zysków. Zmiany uszczelnią też system - mogą być swego rodzaju straszakiem dla firm, które wykorzystując ceny transferowe, chciałyby obniżyć podatek. Nowe regulacje dostosują też nasze prawo do przepisów obowiązujących w krajach OECD.
Zgodnie z projektem z nowych obowiązków zwolnione mają zostać mniejsze firmy, których przychody lub koszty nie przekraczają 2 mln euro rocznie. Natomiast firmy o kosztach lub przychodach powyżej 10 mln euro będą musiały przygotowywać analizy porównawcze, w których będą musiały uzasadnić rynkowy poziom cen stosowanych w transakcjach z podmiotami powiązanymi. Projekt przewiduje też, że największe grupy - o przychodach powyżej 750 mln euro - powinny przygotowywać także raporty o wysokości dochodów i zapłaconego podatku oraz miejscach prowadzenia działalności gospodarczej jednostek zależnych, a także zakładów zagranicznych należących do grupy kapitałowej.
Przygotowany przez MF projekt ma ponadto dostosować polskie regulacje do zmian w unijnej dyrektywie dotyczącej opodatkowania dochodów z oszczędności w formie wypłacanych odsetek. W uzasadnieniu wskazano, że zmiany zmierzają do objęcia swoim zakresem innowacyjnych produktów finansowych, czy niektórych produktów w zakresie ubezpieczeń na życie, jak również wypłatę odsetek z wykorzystaniem tzw. struktur pośredniczących.
PAP/ as/