Reklamy suplementów diety na celowniku UOKiK - mogą wprowadzać w błąd
UOKiK wspólnie z Głównym Inspektorem Sanitarnym apelują do firm farmaceutycznych o weryfikację emitowanych reklam suplementów i wycofanie tych, które sugerują właściwości lecznicze specyfiku.
Na apel urzędników odpowiedziała ledwie co trzecia firma farmaceutyczna, przy czym nie wszystkie uznały za konieczne zweryfikowania swoich reklam, w których sugeruje się lecznicze działanie suplementu. Zgodnie z prawem farmaceutycznym leczyć mogą tylko leki.
Tymczasem lekarze toksykolodzy biją na alarm. Niczym nieograniczone reklamowanie i dostępność tzw. parafarmaceutyków powoduje, że jesteśmy niechlubnym liderem w Europie pod względem spożywania paraleków. Samych suplementów diety zażyjemy w tym roku za ponad 3,5 mld zł – szacuje firma PMR Consulting. W 2020 będzie to już ponad 5 mld zł.
Suplementy nie wymagają żmudnej i kosztującej kolosalne pieniądze procedury rejestrowania leku. By weszły do obrotu, wystarczy zgłosić je w Głównym Inspektoracie Sanitarnym. Nie tylko łatwiej jest wprowadzić je na rynek, ale też można je bez ograniczeń reklamować. Z czego producenci chętnie korzystają, wydając na reklamę więcej niż banki czy telekomy. Wg firmy Starlink badającej rynek telewizyjny w 2014r. firmy farmaceutyczne „zainwestowały” w reklamę 871 mln zł.
Agnieszka Majchrzak z biura prasowego UOKiK mówi, że oprócz apelu do firm farmaceutycznych o weryfikacje reklam, wspólnie z 11 instytucjami, urząd rozpoczął kolejny etap akcji informacyjnej, w której przygotował poradnik dla konsumentów. „Można się zapoznać z nim na naszych stronach internetowych. Jeśli jednak nie przyniesie ona zadowalających rezultatów, podobnie jak apel skierowany do firm farmaceutycznych, nie wykluczmy interwencji o charakterze władczym” – dodaje Majchrzak.
Interwencja Urzędu może polegać na nałożeniu na firmę kary w wysokości do 10 proc. rocznych przychodów.
LG-S