Informacje

Peron stacji metra Wilanowska, fot. materiały Metro warszawskie sp. z o.o.
Peron stacji metra Wilanowska, fot. materiały Metro warszawskie sp. z o.o.

Czy Hanna Gronkiewicz-Waltz chciała promować lichwiarstwo?

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 17 maja 2016, 17:46

    Aktualizacja: 18 maja 2016, 15:39

  • Powiększ tekst

Prezydent Warszawy ponownie w ogniu krytyki. Chodzi o gotówkomaty, które pojawiły się na stacjach warszawskiego metra. Pozwalają one na zaciągnięcie szybkiej pożyczki na wysoki procent.

Nie cichną echa afery związanej z reprywatyzacją działki na pl. Defilad, a Hanna Gronkiewicz-Waltz ponownie została ostro skrytykowana.

Spółka Gotówkomat Polskie Płatności poinformowała bowiem, że uruchamia na stacji metra Wilanowska gotówkomat. Za pomocą urządzenia podobnego do bankomatu można zaciągnąć pożyczkę na dowód do kwoty 1600 zł. Instalacja kolejnych urządzeń była planowana na stacjach Pole Mokotowskie, Dworzec Gdański oraz przystankach Służew i Politechnika. W gotókomatach można zaciągać wysoko oprocentowane pożyczki z obsługiwane przez Vivus.pl.

Gdzie tu sensacja? Spółka Metro Warszawskie podlega Hannie Gronkiewicz-Waltz.

„Metro nałożyło na siebie liczne obostrzenia i nie wpuszcza m.in. handlu alkoholem, materiałami niebezpiecznymi czy łatwopalnymi. Wykluczyło też sex-shopy i kantory. Za to w dzień i w nocy przy braku rozwagi można się tam teraz zacząć zadłużać po uszy. Ciekawe, co na to przełożona prezesa Metra prezydent miasta Hanna Gronkiewicz-Waltz, była prezes Narodowego Banku Polskiego?” - pyta na łamach „Gazety Stołecznej” Jarosław Osowski.

Prezydent Warszawy została też skrytykowana przez lidera partii Razem Adriana Zandberga, który napisał na swoim facebookowym profilu: „Trudno o złośliwsze podsumowanie rządów prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz niż lichwomaty, które pojawiły się właśnie w warszawskim metrze."

Krytyka działań władz warszawy okazała się skuteczna. Jak donosi serwis WawaLove.pl w sprawie gotówkomatów wszczęto właśnie w Metrze Warszawskim wewnętrzną kontrolę.

"Wstępne wyniki wskazują na niezachowanie obowiązującej procedury umieszczenia tego typu urządzeń w obiektach metra. W związku z tym podjęte zostały zdecydowane działania, zmierzające do bezzwłocznego usunięcia tzw. „gotówkomatów" z terenu metra" - powiedziała serwisowi WawaLove.pl Anna Bartoń, rzeczniczka Warszawskiego Metra.

Do sprawy odniosła się też firma Gotówkomat Płatności Polskie.

"Stawianie usług Gotówomatu w negatywnym świetle o tyle nas zaskakuje, że pożyczka to tylko pierwsza i – już zaraz – jedna z wielu usług oferowanych w maszynach. Usługa pożyczek w identycznej formie działa na rynku od dawna, dostępna online, jest pozytywnie przyjmowana społecznie, bezpieczna i przede wszystkim – dostosowana do wyśrubowanych wymogów prawnych. Odnosząc się do wątków gorących dziś w mediach, stanowczo podkreślam, że nie otrzymaliśmy żadnej oficjalnej informacji na temat konieczności usunięcia maszyn z Metra. Doniesienia z mediów dziwią nas o tyle, że proces instalacji takich urządzeń, a już tym bardziej rozmów biznesowych na ten temat, rozpoczął się dawno temu. Samo montowanie maszyn trwało dwa tygodnie i odbywało się w ścisłej współpracy z przedstawicielami i ekipami Metra (m.in. BHP, elektrycy, itp.). Przeszliśmy rygorystyczne procedury sprawdzające, zarówno jeśli chodzi o bezpieczeństwo, jak i jakość usług oraz samej maszyny. Dowodem są zadowoleni klienci z ostatnich sześciu miesięcy. Fragment o metrze dotyczy niezachowania przez Metro pewnych procedur - do których, jeśli zostaniemy o nich poinformowani, chętnie się dostosujemy. Jeśli są kwestie techniczne, które wymagają od nas zmian, chętnie wrócimy do tych rozmów i wypracujemy rozwiązania najlepsze dla naszych klientów oraz partnerów biznesowych" – pisze w oświadczeniu przesłanym do redakcji wgospodarce.pl Sylwia Witoszyńska, prezes Gotówkomat Polskie Płatności.

Firma podkreśla, że pożyczka w Gotówkomacie jest bezpieczna. – Nie jest udzielana osobom posiadającym zadłużenie wpisane do baz dłużników. Pożyczkodawca sprawdza klienta w BIK, bazach informacji gospodarczej, a także bazach NBP, gdzie znajdują się dane o spłatach poprzednich zobowiązań bankowych przez klienta. To wszystko sprawia, że pożyczkę otrzymuje mniej niż połowa wnioskujących klientów. A odsetek pożyczek niespłacanych jest znacznie niższy niż średnia dla rynku bankowego – dodaje Sylwia Witoszyńska.

gr

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.