Sejm pracuje nad projektem dotyczącym dekomercjalizacji szpitali. Opozycja przeciwna
Sejm nie zgodził się na odrzucenie rządowego projektu noweli ustawy o działalności leczniczej w pierwszym czytaniu. Zakłada on zahamowanie niekontrolowanego przez państwo procesu zbywania udziałów i akcji w szpitalach, a tym samym zachowanie wpływu państwa na ich funkcjonowanie.
Wniosek o odrzucenie projektu ustawy o działalności leczniczej w pierwszym czytaniu poparło 200 posłów, 230 było przeciw, a 3 wstrzymało się od głosu. Projekt trafi teraz do komisji zdrowia, która ma przestawić sprawozdanie w terminie umożliwiającym rozpatrzenie go na bieżącym posiedzeniu Sejmu.
Posłanka Alicja Chybicka (PO) pytała, czy projekt jest zgodny z konstytucją. Zwracała uwagę, że bogate samorządy będą mogły spłacić długi szpitali i zakupić usługi zdrowotne dla mieszkańców, ale biednych samorządów na to nie stać. "Będzie absolutna nierówność dostępu do świadczeń zdrowotnych" - oceniła.
"To jest fatalna ustawa, która nakłada na samorządy obowiązek współpłacenia za świadczenia medyczne, do którego jest zobowiązany Narodowy Fundusz Zdrowia. Dajecie nowe obowiązki samorządom, nie dając ani złotówki. Tym samym może dojść do likwidacji szpitali, likwidacji powiatów, do osłabienia polskiej służby zdrowia" - mówił poseł Władysław Kosiniak-Kamysz (PSL).
Czytaj także: Rząd szykuje podwyżki dla budżetówki. Kto dostanie najwięcej?
Projekt noweli ustawy o działalności leczniczej zakłada, że w przypadku wystąpienia ujemnego wyniku finansowego w samodzielnym publicznym zakładzie opieki zdrowotnej (SPZOZ) ma on pokryć stratę netto we własnym zakresie (przez zmniejszenie funduszu zakładu). Jeśli to nie wystarczy, wówczas podmiot tworzący będzie zobowiązany do pokrycia pozostałej części, jednak nie więcej niż do wysokości wynikającej z sumy straty netto i kosztów amortyzacji. Gdy szpital nie będzie w stanie samodzielnie pokryć straty netto, wówczas możliwa będzie jego likwidacja.
Zakazane ma być zbywanie podmiotom prywatnym akcji lub udziałów w spółkach kapitałowych z udziałem Skarbu Państwa lub jednostek samorządu terytorialnego, jeśli miałyby one utracić pakiet większościowy, czyli kontrolę nad podmiotami leczniczymi. Ma to zahamować niekontrolowany przez państwo proces zbywania udziałów i akcji w szpitalach.
Wprowadzony ma być także zakaz wypłaty dywidendy, jeżeli spółka ma charakter publiczny. Zyski będą przeznaczone na inwestycje i podwyżki płac. Regulacja ta nie będzie miała zastosowania w stosunku do spółek, w których w dniu wejścia w życie ustawy Skarb Państwa, jednostka samorządu terytorialnego lub uczelnia medyczna nie miały 100 proc. udziałów albo akcji.
W myśl projektu szpitale nie będą też musiały kupować kosztownych ubezpieczeń od zdarzeń medycznych. Resort zdrowia wskazywał, że obecnie takie ubezpieczenie jest bardzo drogie i oferuje je tylko jedna firma ubezpieczeniowa.
Zgodnie z projektem, samorząd terytorialny będzie mógł kupować świadczenia opieki zdrowotnej u podmiotów, dla których jest on organem tworzącym. Oznacza to, że samorząd będzie mógł kupować dodatkowe świadczenia dla swoich mieszkańców na takich samych zasadach jak NFZ kontraktuje je dla wszystkich ubezpieczonych. Aby nie doszło do podwójnego finansowania tych samych świadczeń - przez NFZ i samorząd - dopuszczono finansowanie przez samorząd jedynie tzw. nadlimitów.
Zaproponowano, aby podmiot tworzący mógł przekazać prowadzony przez siebie szpital innemu samorządowi lub publicznej uczelni medycznej (np. powiat będzie mógł przekazać szpital marszałkowi województwa).
Projekt zakłada też m.in. nałożenie na kierownika podmiotu leczniczego obowiązku sporządzania raportu o sytuacji ekonomiczno-finansowej szpitala. Miałby on być przekazywany podmiotowi tworzącemu do 31 maja każdego roku.
Nowa regulacja ma obowiązywać po 14 dniach od daty ogłoszenia, z wyjątkiem jednego artykułu, który ma obowiązywać z dniem ogłoszenia.
(PAP)
Zobacz: KNF ostrzega: banki udzielają kredytów, których Polacy nie są w stanie spłacić