Informacje

fot. Foter.com/Phillip/CC BY-ND
fot. Foter.com/Phillip/CC BY-ND

UE zmienia prawo: korporacjom będzie trudniej unikać podatków

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 21 czerwca 2016, 14:43

  • Powiększ tekst

Państwa UE zgodziły się na przyjęcie wiążących prawnie instrumentów, dzięki którym korporacjom w UE będzie trudniej unikać płacenia podatków. Mimo złagodzenia niektórych zapisów KE jest zadowolona z końcowego rezultatu.

Porozumienie, które w piątek wstępnie wypracowali unijni ministrowie finansów, może wejść w życie, ponieważ do poniedziałku do północy żadne z państw unijnych nie zgłosiło do niego uwag. O dodatkowy dzień roboczy na konsultacje prosiły Belgia i Czechy.

"Dzisiejsze porozumienie to poważny cios dla zaangażowanych w proceder unikania opodatkowania przez osoby prawne. Zbyt długo niektórym firmom udawało się korzystać z rozbieżności między różnymi systemami podatkowymi państw członkowskich" - oświadczył we wtorek unijny komisarz ds. gospodarczych, finansowych oraz podatków i ceł Pierre Moscovici.

Projekt dyrektywy ws. przeciwdziałania unikaniu opodatkowania już po modyfikacjach państw członkowskich przewiduje m.in. reguły dotyczące ograniczenia ulg podatkowych w związku z odsetkami, jakie płacą firmy za pożyczki.

To jeden z najpopularniejszych stosowanych przez korporacje trików na transferowanie zysków do krajów o niskim opodatkowaniu. Może się tak dziać, gdy jedna spółka z siedzibą w raju podatkowym pożycza drugiej pieniądze, po czym odzyskuje je wraz z bardzo wysokimi odsetkami (drenując tym samym firmę z zysków i uniemożliwiając jej zapłacenie podatków).

Czytaj także: Prezes PZU: repolonizacja wciąga zagranicznych inwestorów

Dyrektywa przewiduje ograniczenie kwoty odsetek, które mogą być odliczone w ciągu roku. KE proponowała, by było to maksymalnie 30 proc. zysku lub 1 mln euro, ale państwa członkowskie podniosły ten próg do 3 mln euro.

Ze względu na sprzeciw kilku krajów odłożono też wprowadzenie tych przepisów w życie do momentu, aż takie same regulacje przyjmą wszystkie państwa OECD lub najpóźniej do 2024 r. W pierwotnej propozycji KE obostrzenia miały wejść w życie w 2019 r.

Ministrowie zmienili też propozycję, która ma ograniczyć przesuwanie zysków firm do spółek zależnych w rajach podatkowych. Pierwotnie KE proponowała, by kraje unijne miały prawo opodatkowywać zyski transferowane z państwa, w którym stawki podatkowe są o 40 proc. niższe niż te w danym kraju UE. W takim przypadku firma płaciłaby podatek w UE (pomniejszony o to co zapłaciła poza "28").

Próg ten został jednak zamieniony podczas prac nad dyrektywą na stwierdzenie, które przewiduje, że podatki będą płacone w UE, jeśli poza wspólnotą byłyby o połowę niższe niż w danym państwie członkowskim. Urzędnicy KE przekonywali we wtorek, że to pozytywna zmiana.

Ministrowie odrzucili za to przepisy w sprawie tzw. klauzuli odstąpienia. Chodzi o stosowaną przez państwa członkowskie zasadę zwolnienia zagranicznych dochodów z opodatkowania, by unikać podwójnego nakładania podatków na zysk. Praktyka ta może powodować, że dochód z dywidend lub zysków kapitałowych jest wyprowadzany z UE do firm w rajach podatkowych, a następnie powraca do UE (teoretycznie już jako opodatkowany). W samej UE ze względu na unikanie podwójnego opodatkowania na takie zyski podatek nie jest nakładany. W efekcie pieniądze, od których zapłacono bardzo mały lub zerowy podatek, legalnie wracają do "28".

Państwa członkowskie będą miały jednak prawo do opodatkowania przenoszonych dochodów, jeśli spółka nie prowadzi żadnej rzeczywistej działalności. Stolice będą również mogły nakładać podatki na zyski np. z własności intelektualnej, które zostały przeniesione poza UE. Dziać się tak może w przypadku przeniesienia rezydencji podatkowej poza Wspólnotę w trakcie realizowania zysków z jakiegoś projektu.

Z rozwiązań, jakie wypracowali ministrowie, niezadowolone są organizacje pozarządowe. "Kraje UE po raz kolejny pokazały, że nie zamierzają walczyć z rajami podatkowymi, że wolą konkurować ze sobą systemem podatkowym i nie przedkładają interesu publicznego Unii ponad interesy narodowe" - oświadczył we wtorek Instytut Globalnej Odpowiedzialności.

Wypracowany kompromis musi jeszcze zostać potwierdzony przez Radę UE (jest to jednak formalność). Dyrektywa w zasadniczej części ma wejść w życie do końca 2018 r.

(PAP)

Zobacz: Brexit: katastrofa czy błahostka? Co wyjście Wielkiej Brytanii oznaczałoby dla Polski?

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych