Liderzy UE ostro: niech Wielka Brytania wychodzi tak szybko jak to możliwe
Liderzy instytucji unijnych wraz z holenderską prezydencją oczekują, że rząd w Londynie wprowadzi w życie decyzję obywateli Wielkiej Brytanii o wyjściu z UE tak szybko jak to możliwe, niezależnie od tego jak bolesny może być ten proces.
"Wszelkie opóźnienia niepotrzebnie przedłużą niepewność" - napisali we wspólnym oświadczeniu przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker, szef Rady Europejskiej Donald Tusk, szef Parlamentu Europejskiego Martin Schulz oraz premier Holandii Mark Rutte.
Premier Wielkiej Brytanii David Cameron zadeklarował, że to szef rządu powinien zdecydować o tym, kiedy rozpocząć formalny i prawny proces wychodzenia kraju z UE. On sam zamierza podać się do dymisji do października, gdy odbędzie się konwencja Partii Konserwatywnej.
"Oczekujemy, że rząd Zjednoczonego Królestwa wprowadzi w życie decyzję swoich obywateli tak szybko jak to możliwe, niezależnie od tego, jak bolesny ten proces miałby być" - napisali po nadzwyczajnym, wspólnym spotkaniu liderzy unijni.
Zadeklarowali przy tym, że są gotowi do szybkiego rozpoczęcia negocjacji z Wielką Brytanią dotyczących warunków wystąpienia tego kraju z Unii. Zastrzegli jednak, że dopóki ten proces nie jest zakończony, Wielka Brytania pozostaje członkiem UE, ze wszystkimi wynikającymi z tego prawami i obowiązkami.
"Zgodnie z traktatami, które Zjednoczone Królestwo ratyfikowało prawo UE nadal ma zastosowanie w całości, do i w Wielkiej Brytanii aż do czasu aż ta nie będzie już członkiem UE" - czytamy w oświadczeniu.
Liderzy unijni podkreślili również, że wypracowane w lutym porozumienie w sprawie specjalnych warunków członkostwa dla Londynu nie wejdzie w życie. Przewidywało ono m.in. ograniczenia w prawach do zasiłków dla imigrantów z innych krajów UE pracujących na Wyspach. Już w lutym zastrzeżono jednak, że porozumienie to będzie wdrażane, tylko jeśli Brytyjczycy zdecydują się zostać w "28".
Tusk, Juncker, Schulz i Rutte zaznaczyli, że nie będzie żadnych nowych negocjacji w tej sprawie. Wyrazili jednak nadzieję, że Wielka Brytania będzie bliskim partnerem UE w przyszłości. "Oczekujemy, że Wielka Brytania sformułuje swoje propozycje w tym zakresie. Jakiekolwiek porozumienie, które zostanie zawarte z Wielką Brytanią jako krajem trzecim będzie musiało odzwierciedlać interesy obu stron i być zrównoważone pod względem praw i obowiązków" - napisali.
Liderzy UE zapewnili, że wspólnota składająca się z 27 państw - już bez Zjednoczonego Królestwa - będzie kontynuowana. "W wolnym i demokratycznym procesie Brytyjczycy wyrazili chęć opuszczenia UE. Żałujemy tej decyzji, ale ją szanujemy. To bezprecedensowa sytuacja, ale jesteśmy zjednoczeni w naszej odpowiedzi. Będziemy mocno trwać i utrzymywać podstawowe wartości UE dotyczące wspierania pokoju i dobrobytu naszych obywateli" - zaznaczyli.
Zapowiedzieli zajęcie się wspólnymi wyzwaniami takimi jak generowanie wzrostu gospodarczego, zwiększanie dobrobytu i zapewnianie bezpiecznego środowiska dla obywateli UE. "Unia to ramy naszej wspólnej przyszłości politycznej. Jesteśmy związani ze sobą historycznie, geograficznie, a także wspólnymi interesami i będziemy rozwijać współpracę na tej podstawie" - zadeklarowali.
Sam Juncker pytany na konferencji prasowej w Brukseli, czy decyzja Brytyjczyków oznacza początek końca UE odparł krótko: "Nie".
Pytany o oczekiwania wobec Francji i Niemiec w najbliższych dniach powiedział, że chciałby aby kraje te zajęły jasne stanowisko, by dla wszystkich stało się oczywiste, iż sytuacja niepewności jaką mamy teraz nie może trwać zbyt długo.
Z ostatecznych rezultatów czwartkowego referendum, ogłoszonych w piątek przez brytyjską komisję wyborczą, wynika, że 51,9 proc. wyborców opowiedziało się za Brexitem, a 48,1 proc. za pozostaniem kraju w UE.
Z Brukseli Krzysztof Strzępka (PAP)