Fed podniósł główną stopę procentową; wzmocnił się dolar, spadły akcje
Amerykańska Rezerwa Federalna (Fed) podniosła w środę główną stopę procentowej funduszy federalnych do 0,50-0,75 proc. z 0,25-0,50 proc. Rynek zareagował wzrostem kursu dolara i spadkami notowań akcji amerykańskich spółek.
"Jest to wyraz zaufania do gospodarki USA" - powiedziała szefowa Fed Janet Yellen.
Bank centralny USA uznał bowiem, że poprawiła się sytuacja na rynku pracy, "wzrost aktywności gospodarczej przyspieszył w umiarkowanym tempie od połowy roku", wydatki konsumentów - kluczowy komponent amerykańskiego PKB - "umiarkowanie rosną" i to wystarczy, by ograniczyć politykę wyjątkowo niskich stóp.
Bezrobocie spadło do 4,6 proc., czyli do najniższego poziomu od sześciu lat; a pod rządami Yellen Fed uznaje, że częścią jego misji jest dążenie do pełnego zatrudnienia.
"W związku z realną oraz oczekiwaną sytuacją inflacyjną i na rynku pracy Federalny Komitet Otwartego Rynku (FOMC) zdecydował się podnieść stopę funduszy federalnych do 0,50-0,75 proc." - napisano w komunikacie Fed wydanym po zakończeniu dwudniowego posiedzenia.
Bank ocenił, że w Ameryce poprawia się koniunktura, czego "dodatkowymi dowodami" są spadek bezrobocia i lekki wzrost inflacji, która zbliża się do pożądanego poziomu 2 proc. - wyjaśniła Yellen.
Fed podwyższył też prognozę wzrostu PKB Stanów Zjednoczonych na 2016 rok do 1,9 proc. z 1,8 proc. we wrześniu. Wzrosły również prognozy PKB na rok 2017 - o 0,1 pkt. proc. do 2,1 proc.
Po ogłoszeniu decyzji Fed umocnił się dolar i wzrosła rentowność krótkoterminowych obligacji rządowych, ale spadły notowania amerykańskich firm, a zwłaszcza tych spółek, od których uciekają inwestorzy, gdy większe zwroty oferuje rynek obligacji.
"W sumie nie uważam, żeby ruch, jaki wykonał Fed, zmienił reguły gry dla rynków" - powiedział ekspert funduszu Wells Fargo Asset Management Brian Jacobsen, podkreślając, że polityka monetarna pozostaje ekspansywna.
»» Komentarze analityków po decyzji Fed czytaj tutaj:
Fed podnosi stopy; dolar zyskuje, złoty i Wall Street tracą
AP zwraca uwagę, że bank centralny Ameryki stara się zachować delikatną równowagę w gospodarce: wyższe stopy procentowe zwiększą koszty kredytów, co może zmniejszyć zyski firm i spowolnić wzrost gospodarczy; ale gdyby Fed za późno podniósł stopy, mogłoby dojść do bardzo szybkiego wzrostu inflacji, co również miałoby bardzo złe skutki dla gospodarki.
Bank zapowiedział więc, że będzie nadal bacznie monitorował dane na temat inflacji oraz globalne wydarzenia polityczne i gospodarcze.
Podwyżka była powszechnie oczekiwana i, jak pisze Reuters, inwestorzy wliczyli już jej efekt w swe plany. Yellen zapowiedziała we wrześniu, że bank rozważa "w miarę szybkie" podniesienie stóp procentowych ze względu na dobre dane na temat gospodarki i rynku pracy w USA, analitycy zaś ogłosili, że podwyżka nastąpi zapewne w grudniu.
AFP zwraca uwagę, że prezydent elekt Donald Trump krytykował Fed podczas swej kampanii wyborczej i oskarżał go o to, że utrzymując niskie stopy procentowe nie dopuszcza do spowolnienia gospodarki i "gra w grę (Baracka) Obamy". Po wygraniu wyborów Trump zrezygnował z tych uwag, ale planowane przez niego posunięcia gospodarcze mogły wpłynąć na decyzję Fed - komentuje francuska agencja.
Trump zamierza obniżyć podatki i zwiększyć nakłady na inwestycje w infrastrukturę - połączenie tych dwóch projektów obciąży poważnie finanse publiczne - przypomina AFP.
Fed zaczął podnosić stopy procentowe w grudniu ubiegłego roku po siedmiu latach nadzwyczajnej polityki polegającej na utrzymywaniu ich na poziomie bliskim zera, by wspierać uzdrowienie gospodarki po kryzysie finansowym.
Yellen nazwała go "najgorszym światowym kryzysem oraz recesją od czasów wielkiego kryzysu (z lat 30. XX wieku)".
PAP, sek