Budżet jest już u prezydenta. Ma 7 dni na decyzję
Ustawa budżetowa wpłynęła do Kancelarii Prezydenta; decyzji prezydenta Andrzeja Dudy jeszcze nie ma - poinformował szef prezydenckiego biura prasowego Marek Magierowski.
Pan prezydent otrzymał ustawę budżetową i ma 7 dni na podjęcie decyzji ws. podpisu - powiedział w TVN24 Magierowski. Podkreślił też, że Andrzej Duda zapoznał się "ze wszystkimi wyjaśnieniami dotyczącymi tego konkretnego głosowania nad ustawą budżetową w Sali Kolumnowej ze strony własnego biura Prawa i Ustroju funkcjonującego w Kancelarii, jak i Biura Sejmu, marszałka Kuchcińskiego" - dodał.
Senat nie zaproponował w środę poprawek do budżetu na 2017 rok. Uchwałę w tej sprawie poparli wszyscy obecni senatorowie PiS. Spośród 33 senatorów PO, 32 nie uczestniczyło w głosowaniu.
Sejm uchwalił budżet na 2017 r. 16 grudnia podczas posiedzenia w Sali Kolumnowej. Zgodnie z ustawą, dochody budżetu państwa wyniosą w 2017 roku ponad 325 mld zł, a wydatki - ponad 384 mld zł; maksymalny poziom deficytu nie przekroczy 59 mld 345 mln 500 tys. zł.
W czwartek Platforma Obywatelska zaapelowała do prezydenta Andrzeja Dudy, żeby nie podpisywał ustawy budżetowej na 2017 r. Lider PO Grzegorz Schetyna podkreślił, że PO nadal uważa, że budżet "jest nielegalny".
Marszałek Sejmu zapewnił, że w głosowaniach 16 grudnia brała udział wymagana w konstytucji liczba posłów oraz, że każdy z posłów mógł wejść do Sali Kolumnowej głównym wejściem i brać udział w każdym głosowaniu. Protest posłów PO zakończył się w czwartek.
Lider Nowoczesnej Ryszard Petru zapowiedział skierowanie do Trybunału Konstytucyjnego wniosku o zbadanie, czy legalne było przyjęcie ustawy budżetowej na 2017 r. podczas obrad Sejmu na Sali Kolumnowej 16 grudnia ub. roku.
Wicemarszałek Sejmu Joachim Brudziński (PiS) podkreślił z kolei, że "budżet został przyjęty zgodnie z obowiązującym w Polsce prawem, zgodnie z obowiązującym regulaminem Sejmu, przy oczywistych próbach mających na celu uniemożliwienie przyjęcia tego budżetu".
PAP, MS