Morawiecki: W Davos rozmawialiśmy o przemyśle przyszłości
Rozmowy w Davos będą dotyczyć m.in. szans i wyzwań związanych z przemysłem przyszłości - powiedział w Davos wicepremier, minister rozwoju i finansów Mateusz Morawiecki. Wicepremier nie ma obaw, jeśli chodzi o konsekwencje deklaracji Theresy May nt. Brexitu.
Morawiecki bierze udział w 47. Światowym Forum Ekonomicznym w Davos, którego mottem w tym roku jest "Elastyczne i odpowiedzialne przywództwo".
"Hasło jest bardzo na czasie, bowiem brakuje dobrego i przenikliwego przywództwa w Europie. Takiego, które by rozpoznawało wyzwania przyszłości i też adresowało problemy wyraźnie budujące napięcia w poszczególnych państwach i społeczeństwach, czego wyrazem są różne przegrane głosowania" - powiedział Morawiecki.
Wskazał m.in. na głosowania ws. Brexit, głosowania w Holandii czy Grecji. Zwrócił też uwagę na rolę Unii Europejskiej w porządku globalnym.
"Widać, że wyłania się zza horyzontu ten porządek globalny, nikt nie wie, jaki on będzie, ale warto, żebyśmy o tym rozmawiali. I Davos jest takim forum, podczas którego o tym rozmawiamy" - powiedział.
Wiceperemier dodał, że druga grupa zagadnień, która go przyciągnęła do Davos, to rozmowy bardziej biznesowe i inwestycyjne - z firmami innowacyjnymi, takimi jak Google, IBM, Apple, będące w awangardzie zmian technologicznych, których chcemy być blisko.
Wskazał, że interesują go także spotkania z inwestorami w bardziej tradycyjnych sektorach, które mogą wzmocnić np. nasz przemysł motoryzacyjny. Poinformował, że spotka się z przedstawicielami np. Opla, GM.
"To rozmowy, poprzez które staram się przyciągać +greenfieldowe+ inwestycje do Polski W odróżnieniu od naszych poprzedników, którzy również przyciągali zagranicznych inwestorów, ale prawie zawsze wiązało się to z wyprzedażą polskiego majątku. Dziś nie mamy za wiele polskich firm m.in. dlatego, że przez ostatnie dwadzieścia lat brakowało nam wyobraźni, żeby próbować ściągać inwestorów na inwestycje greenfieldowe i samemu starać się wspierać niektóre przedsiębiorstwa czy poprzez dyplomacje ekonomiczną, programy inwestycyjne, czy gwarancje" - powiedział Morawiecki.
Jego zdaniem tego typu spotkania mogą zaowocować kolejnymi inwestycjami w Polsce. Morawiecki zaznaczył, że tak się stało po jego ubiegłorocznej wizycie na Forum w Davos. Wskazał na przykład na inwestycję GE, której początki były omawiane w Davos.
"Prowadzimy również rozmowy z inwestorami finansowymi, którzy dysponują dużymi środkami na inwestycje portfelowe. Przyciągamy ten kapitał korzystając z tego, że dziś na świecie ten kapitał jest tani, a nam jego brakuje" - mówił.
W środę Morawiecki weźmie m.in. udział w rozmowach grupy roboczej Forum zajmującej się przyszłością produkcji.
"Będę mówił o tym, że przemysł przyszłości rodzi ogromne szanse, ale też nowe wyzwania dla gospodarek całego świata. Mamy dwa trendy, które zbiegają się ze sobą i zmieniają zupełnie gospodarkę i demografię całego świata. To globalizacja i robotyzacja" - wyjaśnił.
Według niego oba te trendy w niektórych krajach prowadzą do zwiększenia presji na rynkach pracy. Jego zdaniem Polsce udaje się zatrzymać miejsca pracy w kraju, dzięki czemu mamy tak niskie bezrobocie, jak obecnie.
Morawiecki pytany był o ewentualne obawy związane z wtorkowym wystąpieniem premier Wielkiej Brytanii Theresy May dotyczącym Brexitu, a także o jego konsekwencje dla Polski i UE.
"Myślę, że pani premier zasygnalizowała na czym ma to polegać. Tak, jak ja to rozumiem, to paradoksalnie nie musi to być coś złego, bowiem Brytyjczycy bardzo wierzą w np. wartość wolnego handlu" - ocenił wicepremier.
Morawiecki zaznaczył, że Polska ma duże korzyści z wolnego handlu, więc możemy być spokojni, że ojczyzna wolnego handlu nie uszczupli tych relacji między nami.
"Mówiąc brutalnie, nie zmartwię się też, jeżeli z Polski nie wyjedzie kolejny milion albo dwa miliony osób do Wielkiej Brytanii, a zamknięcie granic dla nowych migrantów oznacza, że nie będzie tak prosto wyjechać kolejnym milionom Polaków" - powiedział.
"Zakładam, że nie będzie to znaczyło jakiegokolwiek naruszenia praw nabytych naszych rodaków, którzy już pojechali na Wyspy" - zastrzegł.
Morawiecki uważa, że także z punktu widzenia UE nie należy mieć obaw.
"UE jest dużo potężniejszym układem gospodarczym niż Wielka Brytania. Broniąc się Brytyjczycy pokazują swoją mocną pozycję wyjściową, jak przy licytacji. Ja jestem dobrej myśli. Uważam że oba te obszary gospodarcze wspólnie się ze sobą porozumieją" - powiedział.
"Ja się nie obawiam tego tak, jak dziś te słowa mocno brzmią. Myślę, że w procesie negocjacyjnym zostaną rozmasowane i dopracowane" - dodał.
PAP/ as/