Informacje

Fot. PAP/EPA
Fot. PAP/EPA

Niemiecki bank prał rosyjskie pieniądze

Piotr Filipczyk

Piotr Filipczyk

  • Opublikowano: 1 lutego 2017, 16:23

  • 1
  • Powiększ tekst

Kolejne problemy największego niemieckiego banku. Jak podaje Agencja Reutera, Deutsche Bank musi zapłacić 630 milionów dolarów grzywny za fikcyjne transakcje, które pomogły w „wypraniu” nawet 10 miliardów dolarów pochodzących z Rosji.

Chodzi o tzw. transakcje lustrzane polegające na kupowaniu akcji w rublach i jednoczesnym dokonywaniu takich samych, tylko że dolarowych transakcji w Londynie i Nowym Jorku. Mechanizm ten pozwalał rosyjskim klientom Deutsche Banku wyprowadzać za granicę pieniądze bez informowania o tym stosownych instytucji (regulatorów) z Niemiec, Rosji, USA i Wielkiej Brytanii.

Sprawa wyszła na jaw w 2015 roku i badały ją amerykańskie i brytyjskie służby nadzoru finansowego. Według informacji, do jakich dotarł Reuters, Amerykanie zarzucili Niemcom, że ci, choć wielokrotnie mieli ku temu okazje, nie wykryli i nie zakończyli tego procederu. W kuluarach mówi się, że menadżerowie Deutsche Bank musieli sobie zdawać sprawę z trwającego przez 4 lata systematycznego prania pieniędzy, ale udawali, że tego nie dostrzegają. Sprawą zajmuje się też amerykański departament sprawiedliwości.

Obecna grzywna to już kolejna kara, którą niemiecki bank musiał zapłacić na rzecz amerykańskiego podatnika. W grudniu zachodnie media informowały o podpisaniu ugody między niemieckim potentatem a amerykańskim departamentem sprawiedliwości dotyczącej kary za nieprawidłowości, jakich bank miał się dopuścić w latach 2005-2007. Sprawa dotyczyła sprzedaży tzw. toksycznych papierów wartościowych – zabezpieczonych, m.in. kredytami hipotecznymi. Sprawa jest o tyle bulwersująca, że miała miejsce tuż przed wybuchem kryzysu finansowego. Bank, decydując się na ugodę, zobowiązał się do zapłaty ponad 3 miliardów dolarów grzywny i zabezpieczeniu ponad 4 miliardów dolarów tytułem odszkodowań dla klientów, którzy stracili w ten sposób ogromne pieniądze.

Przypomnijmy, że obecne problemy to kolejna odsłona czarnej serii niemieckiego potentata. Choć od kilku miesięcy bank notuje zyski na giełdzie, jeszcze we wrześniu ubiegłego roku cena jego akcji byłą najniższa w historii. Także i dzisiaj inwestorzy ostrożnie podchodzą do tego uważanego niegdyś za jednego z najstabilniejszych banków świata. Cena akcji wynosi dzisiaj 19,70 euro, podczas gdy jeszcze 10 lat temu płacone za nie prawie 100.

Powiązane tematy

Komentarze