Parasol nad Wołominem? Akt oskarżenia w sądzie, a lewicowe media znów bronią urzędników KNF
Prokuratura Regionalna w Szczecinie skierowała do sądu w Warszawie akt oskarżenia przeciwko Andrzejowi J. – byłemu przewodniczącemu KNF i 6 innym urzędnikom. Sprawa dotyczy niedopełnienia obowiązków służbowych w kwestii SKOK Wołomin
Z informacji od śledczych wynikało także, że w sprawie pojawił się poboczny wątek korupcyjny. Według nich, chodziło żądanie korzyści majątkowej z powoływaniem się na wpływy w KNF, aby opóźnić ustanowienie zarządcy komisarycznego. Lewicowe media nie czekały długo i natychmiast – snując teorie spiskowe – zaczęły kreować urzędników, którzy mogli dopuścić się zaniedbań, na ofiary państwa Prawa i Sprawiedliwości. Skwapliwie pomijają przy tym ustalenia prokuratury wyraźnie pokazujące, że bierność KNF kosztowała Polskę i Polaków poszkodowanych przez SKOK Wołomin potężne pieniądze.
W grudniu 2018 roku Prokurator Krajowy Bogdan Święczkowski ujawnił wnioski z badań śledczych w sprawie działań byłego kierownictwa KNF w że śledczy badają działania byłego kierownictwa Komisji Nadzoru Finansowego w kontekście niedopełnienia obowiązków w sprawie afery SKOK Wołomin.
Opierając się na dokumentacji, która liczy kilkaset tomów akt wynika, że kierownictwo KNF przez ponad rok nie podejmowała decyzji w sprawie SKOK-u Wołomin. Szokujący jest też fakt, że KNF celowo nie przekazywała prokuraturze dokumentacji.
Ze zgromadzonego materiału dowodowego wynika, że podjęcie w porę działań przez KNF mogłoby zapobiec stratom poniesionym przez Kasę i kilkadziesiąt tysięcy jej klientów. Komisja zaniechała takich działań, mimo że dysponowała informacjami, że w SKOK-u Wołomin dochodzi do przestępstwa prania brudnych pieniędzy, co zagraża bezpieczeństwu funduszy zgromadzonych przez jej klientów – mówił już w 2018 roku Święczkowski.
Z informacji Prokuratora Krajowego wynikało, że już w 2012 roku Komisja Nadzoru Finansowego wiedziała – a dowiedziała się tego z Krajowej SKOK – że w SKOK-u Wołomin mają miejsce potężne nieprawidłowości. Tezy mówiące o bezpodstawnych atakach na urzędników są zatem całkowicie bezzasadne i media – także te lewicowe, które dziś bronią oskarżonych o poważne zaniedbania – wiedziały o tym już od 2018 roku.
Dopiero od lutego do 15 marca 2013 roku, przeprowadzono kontrolę. Ta wykazała, że w SKOKU Wołomin rażąco naruszano prawo. Z protokołu kontroli wynika, że na dzień 31 grudnia 2012 sytuacja w SKOKu stanowiła zagrożenie dla pieniędzy klientów. W protokole znalazł się wniosek o powołanie zarządu komisarycznego. Oznacza to, ze od marca 2012 w KNF istnieje świadomość gigantycznych nieprawidłowości – podkreślał Bogdan Święczkowski.
A chodziło o potężne środki finansowe. Zdaniem Prokuratora Krajowego, w czasie gdy ze SKOK Wołomin trwało wyprowadzanie setek milionów złotych, dla KNF sprawa wołomińskiej kasy nie była priorytetowa.
Z kasy wypływają 53 miliony złotych. W lipcu i sierpniu 2012 roku pracownicy KNF sami tworzą projekt decyzji o wprowadzeniu zarządu komisarycznego. Jest blisko powołania tej decyzji. I co? Nic. Od maja do końca sierpnia wypływają kolejne 237 milionów złotych. We wrześniu 2013 w KNF kończy się postępowanie administracyjne. Strony zaznajamiają się z aktami. Projekt decyzji jest przygotowany. We wrześniu i październiku wypływa 140 milionów złotych ze SKOKU Wołomin. KNF już 22 października 2013 mogła podjąć decyzję o wprowadzeniu do SKOKU zarządu komisarycznego – mówił prokurator Święczkowski.
Szokujący jest fakt, że mimo nie budzących już wątpliwości ustaleń w sprawie SKOK-u Wołomin, pod nadzorem KNF, do kwietnia 2014 roku, z tej spółdzielczej kasy wypływa kolejne 400 milionów złotych! KNF nie podejmuje także zdecydowanych działań administracyjnych wobec wołomińskiej SKOK, kiedy dochodzi do aresztowań członka zarządu Kasy Joannę P. i przewodniczącego rady nadzorczej Piotra P. w związku z podejrzeniem oszustwa na szkodę SKOK-u Wołomin.
Decyzja o wprowadzeniu zarządu komisarycznego podjęta zostaje dopiero w listopadzie 2014 roku. Po ponad dwóch latach faktycznej bezczynności ze strony szefostwa Komisji Nadzoru Finansowego. Dzieje się to w sytuacji, kiedy Komisja dysponowała już – zdaniem prokuratury – poważnymi dowodami na zaistniałe nieprawidłowości. Polacy oszczędzający w SKOK Wołomin tracą miliony. Jeszcze więcej traci budżet państwa, który musi uruchomić i wypłacić środki Bankowego Funduszu Gwarancyjnego. Wszystko to w czasie, gdy kreowani dziś na ofiary systemu urzędnicy mają w praktyce pełnię władzy nad rynkiem finansowym. I to oni mają być – zdaniem lewicowych mediów – pokrzywdzeni? Czy dziennikarze publikujący tego typu wynaturzenia choć przez chwilę zastanowili się nad losem tych, którzy w aferze SKOK-u Wołomin i na skutek zaniedbań urzędniczych stracili oszczędności swojego życia? Czy zastanowili się nad wpływem działań urzędników na krajową gospodarkę? Czy po prostu „bronią swoich”?
Piotr Filipczyk
KALENDARIUM AFERY KNF - SKOK WOŁOMIN
25 września 2012 roku
Kasa Krajowa SKOK alarmuje Komisję Nadzoru Finansowego o nieprawidłowościach w Kasie w Wołominie. Przekazuje Komisji informacje na temat zidentyfikowanych przez nią samą zagrożeń.
18 lutego 2013 roku
Po pięciu miesiącach KNF wszczyna kontrolę w SKOK-u Wołomin. Trwa ona do 15 marca 2013 roku. W pokontrolnych raportach Komisja stwierdza, że SKOK w Wołominie jest wykorzystywany do prania brudnych pieniędzy. Według KNF sytuacja Kasy w Wołominie już na dzień 31 grudnia 2012 roku była niestabilna i stanowiła zagrożenie dla bezpieczeństwa zgromadzonych w pieniędzy. Ponadto Kasa rażąco łamie przepisy Prawa bankowego, Prawa spółdzielczego i ustawy o spółdzielczych kasach oszczędnościowo-kredytowych. Komisja nie informuje prokuratury o swoich ustaleniach.
18 marca 2013 roku
KNF wszczyna postępowanie administracyjne o ustanowienie zarządcy komisarycznego w SKOK-u Wołomin.
2 kwietnia 2013 roku
Generalny Inspektor Informacji Finansowej przekazuje do KNF wstępne wyniki własnej kontroli w Kasie w Wołominie. Są alarmujące. Inspektor wskazuje, że zachodzi uzasadnione podejrzenie prania brudnych pieniędzy. Zawiadamia prokuraturę. Podobne zawiadomienie dopiero po prawie dwóch miesiącach, 24 maja 2013 roku, składa KNF.
lipiec-sierpień 2013 roku
Komisja Nadzoru Finansowego rekrutuje kandydatów do zarządu komisarycznego w SKOK-u Wołomin. Jednego z nich wzywa do przerwania urlopu i powrotu z Turcji do kraju.
wrzesień/październik 2013 roku
KNF tworzy projekt decyzji o ustanowieniu zarządcy komisarycznego w wołomińskiej Kasie. Na posiedzeniu Komisji 1 października 2013 roku zostaje przedstawiona informacja, że postępowanie administracyjne w sprawie ustanowienia zarządcy zmierza do zakończenia. Podjęcie wówczas działań przez KNF uchroniłoby SKOK Wołomin przed szkodą w wysokości 1,7 miliarda złotych.
grudzień 2013 roku - luty 2014 roku
Mimo nie budzących wątpliwości ustaleń dotyczących przestępczego procederu w Kasie, podjętych zarówno przez KNF, jak i Generalnego Inspektora Informacji Finansowej, Komisja podejmuje decyzję o kontynuowaniu postępowania administracyjnego. Zleca kolejne kontrole. Efektem kontroli jest potwierdzenie wcześniejszych ustaleń: że dochodzi do przestępstw, a sytuacja finansowa SKOK Wołomin jest na tyle niestabilna, iż wymaga natychmiastowego ustanowienia zarządcy komisarycznego.
kwiecień-maj 2014 roku
Sąd aresztuje członka zarządu Kasy Joannę P. i przewodniczącego rady nadzorczej Piotra P. w związku z podejrzeniem oszustwa na szkodę SKOK-u Wołomin. Informację o stawianych obojgu zarzutach prokuratura przekazuje Komisji Nadzoru Finansowego.
3 czerwca 2014 roku
Prokuratura informuje KNF o rozszerzeniu zarzutów stawianych Joannie P. i zwraca się do Komisji o pilne złożenie wniosku o ściganie przestępstwa polegającego na sprowadzeniu niebezpieczeństwa wyrządzenia znacznej szkody majątkowej w wołomińskiej Kasie. Prokuratura alarmuje, że brak takiego wniosku uniemożliwia prowadzenie śledztwa w tym zakresie. Jednak Komisja nie składa wniosku.
15 września 2014 roku
Dopiero po upływie kolejnych trzech miesięcy KNF przedstawia na posiedzeniu Komisji projekt wniosku o ustanowienie zarządcy komisarycznego w SKOK-u Wołomin. Dokument jest tożsamy z tym, który został opracowany już przed rokiem.
29 października 2014 roku
Sąd aresztuje prezesa SKOK-u Wołomin Mariusza G. i wiceprezesa Mateusza G. Prokuratura zarzuca im działanie w zorganizowanej grupie przestępczej, wyłudzającej pożyczki i kredyty.
4 listopada 2014 roku
Dopiero gdy zarząd Kasy jest już w areszcie, Komisja Nadzoru Finansowego podejmuje decyzję o ustanowieniu zarządcy komisarycznego w SKOK-u w Wołominie. Członek Komisji Paweł Wiesiołek mówi na posiedzeniu KNF, że taka decyzja powinna zostać podjęta już po pierwszej kontroli w Kasie, w marcu 2013 roku. Popiera go inny członek Komisji Ludwik Kotecki.