Rynek mieszkań z drugiej ręki pozostanie stabilny
Zwiększenie wkładu własnego przy kredytach hipotecznych do 20 proc. oraz wykorzystanie na ten rok dopłat z „Mieszkanie dla młodych” nie zmniejszą zainteresowania mieszkaniami z rynku wtórnego – wynika z badania Polskiej Federacji Rynku Nieruchomości (PFRN).
Spośród ankietowanych przez PFRN pośredników 60 proc. uważa, że liczba udzielanych kredytów pozostanie na tym samym poziomie, mimo zwiększenia wkładu własnego do 20 proc. Prawie połowa jest przekonana, że brak dopłat, z programu „Mieszkanie dla młodych”, nie wypłynie na liczbę sprzedawanych mieszkań, a zainteresowani skorzystają z kredytów bez dopłat.
Zapytani przez PFRN pośrednicy, w zależności od regionu, w którym funkcjonują, wskazują na dużą podaż i duży popyt (co trzeci ankietowany), niewielki spadek popytu i – co za tym idzie – wzrost podaży (26,7 proc.), a co piąty zauważa wzrost popytu przy jednoczesnym spadku podaży. Tylko 15 proc. obserwuje mały popyt i niewielką podaż, ale taka sytuacja dotyczy głównie obrotu gruntami. Ponad połowa ankietowanych podkreśla stałość cen i nie przewiduje zmian także w najbliższym czasie.
Największym zainteresowaniem kupujących cieszą się mieszkania osiągające średni przedział cenowy (60 proc. wskazań) i te z najniższej półki (42,2 proc.). Najlepiej sprzedają się kawalerki i mieszkania dwupokojowe (70 proc. odpowiedzi), położone w dobrze skomunikowanych punktach, blisko uczelni wyższych i centrów biurowych. Wielu konsumentów decyduje się również na lokale pod wynajem.
Coraz częściej pojawiają się zapytania o mieszkania z najwyższej póki cenowej, a także te wykończone „pod klucz”. Zauważamy zwiększone zainteresowanie inwestowaniem w nieruchomości i poszukiwaniem okazji cenowych – mówi Andrzej Piórecki, prezydent Polskiej Federacji Rynku Nieruchomości.
Jak dodaje, również rekordowa sprzedaż mieszkań na rynku pierwotnym nie jest zagrożeniem dla rynku wtórnego. Czytaj także: W styczniu oddano do użytku więcej mieszkań niż przed rokiem
Mieszkania z drugiej ręki wyremontowane i w dobrej lokalizacji mogą śmiało konkurować z deweloperskimi. Tym bardziej, że są dostępne, podczas gdy na większość nieruchomości na rynku pierwotnym trzeba czekać od pół do nawet półtora roku – zwraca uwagę Andrzej Piórecki.
Ja informuje PFRN trudno ocenić, jak rynek zareaguje na planowaną zmianę ustawy o ochronie praw lokatorów. Ustawodawca zamierza - maksymalnie co pięć lat - weryfikować sytuację finansową najemcy lokalu komunalnego, a także zlikwidować listy uprawnionych do najmu mieszkania socjalnego, przenosząc decyzyjność do sądów. 48 proc. badanych uważa, że w tym roku zmiany nie będą jeszcze miały realnego wpływu, gdyż będą dotyczyły umów zawieranych już po wejściu w życie nowych przepisów. Co piąty uważa, że zapowiadana weryfikacja sytuacji finansowej może uwolnić część mieszkań i przełożyć się na ruch na rynku najmu nieruchomości.