Polska przeciwna dodatkowym barierom w transporcie drogowym w UE
Polska jest przeciwna wprowadzaniu w UE dodatkowych barier administracyjnych i nadmiernych wymagań w międzynarodowym transporcie drogowym - powiedział w środę w Brukseli wiceminister infrastruktury i budownictwa Jerzy Szmit.
Szmit otworzył w Stałym Przedstawicielstwie Polski przy UE konferencję na temat szans i zagrożeń dla sektora międzynarodowego transportu drogowego, zorganizowaną w związku z pracami nad nowymi przepisami UE w tej dziedzinie. Komisja Europejska ma zaproponować te regulacje w maju.
Propozycje KE mają obejmować także rozwiązania dotyczące warunków pracy kierowców. Stąd obawy niektórych krajów, że pójdą w stronę regulacji wprowadzonych w Niemczech, Francji i Austrii w sprawie płacy minimalnej i warunków pracy zagranicznych kierowców w transporcie międzynarodowym.
"Jesteśmy przekonani, że nowe unijne przepisy, regulujące sektor transportu drogowego, gdyby miały zostać wprowadzone, powinny być proporcjonalne i oparte na danych ekonomicznych - w szczególności mając na uwadze skomplikowane uwarunkowania i dualizm obecnego systemu prawnego, powodowany regulacjami krajowymi w niektórych państwach UE" - powiedział wiceminister.
Jak dodał, należy przesunąć "dyskusję z nośnych haseł, powtarzanych w niektórych krajach, na poziom popartych analizami dokumentów". "Powinniśmy działać wspólnie na rzecz wprowadzenia lepszych, a nie bardziej restrykcyjnych regulacji, które w rezultacie ograniczą swobodę prowadzenia działalności gospodarczej w UE i negatywnie wpłyną na europejski łańcuch dostaw towarów" - ocenił.
"Polski rząd wielokrotnie wyrażał opinie, że wprowadzone niedawno przepisy prawne, administracyjne i finansowe w Niemczech, Francji i Austrii ograniczają funkcjonowanie międzynarodowego transportu drogowego, co ma bardzo negatywny wpływ na funkcjonowanie jednolitego rynku w UE. Polska jest przeciwna wprowadzaniu dodatkowych barier administracyjnych i nadmiernych wymagań w międzynarodowym transporcie drogowym. Obecne przepisy w tym zakresie odzwierciedlają charakter sektora z wysoko mobilnymi pracownikami" - powiedział Szmit.
Według niego w Polsce przyjęto w ostatnim czasie rozwiązania poprawiające status prawny i warunki pracy polskich kierowców, jak np. podniesienie płacy minimalnej i minimalnej stawki godzinowej. "W najbliższym czasie wprowadzimy też nowe, korzystniejsze dla kierowców uregulowania w zakresie składników ich wynagradzania" - zapowiedział wiceminister.
"Prawdziwy jednolity rynek europejski nie może być osiągnięty bez zliberalizowania międzynarodowego transportu drogowego" - podkreślił.
Na konferencji zaprezentowano raport na temat wpływu regulacji przyjętych we Francji i w Niemczech na sektor transportu, sytuację przedsiębiorców i wzrost gospodarczy w UE. Raport ten został przygotowany przez prof. Konrada Raczkowskiego ze Społecznej Akademii Nauk, prof. Friedricha Schneidera z Uniwersytetu Johannesa Keplera w Linz w Austrii oraz prof. Florenta Laroche'a z Uniwersytetu w Lyonie we Francji.
Naukowcy analizują sektor transportu drogowego w UE, który - według Eurostatu - zatrudnia 2,9 mln osób. Liderami, biorąc pod uwagą wielkość sektora transportowego, są Niemcy i Francja. Z kolei w państwach Europy Środkowej i Wschodniej sektor ten ma zdecydowanie większy udział w PKB kraju niż na zachodzie UE; największy na Litwie - 9,3 proc. według danych z 2013 r. W Polsce udział ten wynosi 5,1 proc.
We wschodnioeuropejskich krajach UE w sektorze transportu drogowego dominują małe i średnie przedsiębiorstwa, w które najbardziej uderzają wprowadzone w Niemczech i Francji przepisy o płacy minimalnej obejmujące zagranicznych kierowców i związane z tymi przepisami obciążenia. Biorąc pod uwagę duży udział sektora transportu w PKB tych krajów, sytuacja przewoźników to także problem dla ich gospodarek - mówił profesor Raczkowski. Autorzy raportu ostrzegają też, że rezultatem tych przepisów będzie wzrost szarej strefy w transporcie drogowym, której wartość może sięgnąć w UE 1,4 mld euro rocznie.
Najpoważniejszym zarzutem stawianym przez autorów raportu jest to, że niemieckie i francuskie przepisy są sprzeczne z artykułami 56. i 58. Traktatu o funkcjonowaniu UE, bo naruszają zasadę swobody świadczenia usług "przede wszystkim poprzez ograniczenie dostępu do rynków Niemiec i Francji oraz poprzez wprowadzenie ukrytej dyskryminacji i naruszenie zasady proporcjonalności". Tolerowanie takich rozwiązań może doprowadzić do "protekcjonistycznych decyzji podejmowanych przez poszczególne państwa UE, czego konsekwencją będzie rewizja innych polityk UE, spowolnienie integracji i wzrost eurosceptycyzmu" - oceniają autorzy raportu.
Niemcy wprowadziły przepisy o płacy minimalnej, które objęły także kierowców w transporcie międzynarodowym, w 2015 roku. Po protestach m.in. Polski Komisja Europejska wszczęła wobec Niemiec postępowanie w tej sprawie o naruszenie prawa UE, dlatego Berlin zawiesił stosowanie przepisów. Podobne regulacje wprowadziła w 2016 r. Francja. Nakładają one także szereg wymogów administracyjnych, jak np. konieczność dokumentacji w miejscowym języku. Także francuskie przepisy zostały zakwestionowane przez KE.
Pod koniec stycznia br. w Paryżu zawiązał się sojusz dziewięciu państw domagających się walki z tzw. dumpingiem socjalnym w sektorze transportu drogowego. Do tego sojuszu oprócz Francji i Niemiec przystąpiły również Austria, Belgia, Dania, Włochy, Luksemburg, Norwegia i Szwecja.
Na przeciwnym biegunie jest koalicja 10 krajów Europy Środkowej i Wschodniej, z Polską, protestująca przeciwko protekcjonistycznym praktykom w sektorze transportu drogowego.
Z Brukseli Anna Widzyk (PAP), sek