Polska jest eksporterem prądu. I zdaniem ministra Tchórzewskiego ta sytuacja się utrzyma
Polska od początku roku jest eksporterem prądu. W I kwartale 2017 r. sprzedaż energii za granicę wyniosła 0,4 TWh, podczas gdy rok temu w tym okresie zaimportowaliśmy 0,6 TWh. Minister energii Krzysztof Tchórzewski uważa, że ta tendencja się utrzyma
Już w lutym pojawiły się informacje, że Polska z importera prądu stała się jego eksporterem. Wtedy powodem były m.in. awarie we francuskich siłowniach jądrowych. Wówczas Francuzi ograniczyli produkcję, a niedobór mocy importowali m.in. od nas.
Czytaj Polska znów eksportuje prąd
W efekcie w całym I kwartale 2017 r. eksport polskiej energii za granicę przekraczał import. Polscy producenci prądu zwiększyli produkcję i część energii sprzedawali za granicę, jednocześnie spadł import. Minister energii Krzysztof Tchórzewski powiedział, że jego zdaniem, ten stan rzeczy utrzyma się w kolejnych miesiącach.
Powód jest taki, że przyspieszył wzrost gospodarczy na Litwie, co spowodowało, że mniej prądu płynie do nas stamtąd, poza tym rośnie sprzedaż na zachód Europy. I sądzę, że ta sytuacja się utrzyma – powiedział Krzysztof Tchórzewski.
Warto zwrócić uwagę, że prąd, który napływał do nas z Litwy nie był wytwarzany w tym kraju. Energia płynęła ze Szwecji oraz z Rosji – ta ostatnia jest tańsza dla końcowego odbiorcy ze względu na fakt, że nie jest objęta takimi obciążeniami jak ta produkowana w krajach UE. Wzrost gospodarczy na Litwie sprawił zaś, że więcej energii szwedzkiej i rosyjskiej zostaje w tym kraju.
Z kolei zapotrzebowanie na zachodzie UE również wynika z przyspieszenia gospodarczego. Nadal także niepewna jest sytuacja we Francji, która ma problemy ze swoimi siłowniami jądrowymi.
W efekcie polskie spółki energetyczne notują rekordową sprzedaż – PGE zwiększyła produkcję prądu o 5,3 proc., a kopalnie zwiększają produkcję węgla – należące do Grupy Tauron kopalnie zwiększyły sprzedaż o jedną czwartą, sprzedawały także węgiel z zapasów.