Informacje

Przemysł drzewny: przerobimy każdą ilość drewna z wiatrołomów po nawałnicach

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 14 sierpnia 2017, 13:26

    Aktualizacja: 14 sierpnia 2017, 13:27

  • Powiększ tekst

Jesteśmy w stanie przerobić każdy metr sześcienny drewna, który pojawi się na rynku - mówią przedstawiciele branży drzewnej. Lasy Państwowe szacują straty po ostatnich nawałnicach na ok. 7 mln m sześc.

Późnym wieczorem 11 sierpnia przez wiele regionów Polski przeszły nawałnice. Straty w drewnie wyliczono na ok. 7 mln m sześc. Największe szkody zanotowano w nadleśnictwach Rytel, Czersk, Runowo, Zamrzenica, Woziwoda, Szubin, Przymuszewo i Gołąbki. Lasy Państwowe zaznaczają, że nadal trwa szacowanie strat.

»» O skutkach nawałnica w lasach czytaj tutaj:

Lasy po ostatnich nawałnicach: 30 tys. ha do odnowienia i straty w drewnie co najmniej 7 mln m sześc.

"Jesteśmy w stanie przerobić każdy metr sześcienny drewna, który pojawi się na rynku, bo zawsze jest za mało surowca" - mówił PAP w poniedziałek Wojciech Nitka ze Stowarzyszenia Dom Drewniany.

Dodał, że drewno po nawałnicach z tzw. wiatrołomów nadaje się do obróbki w tartakach, a następnie może trafić do przemysłu. "Możemy nawet nie zauważyć, że to drewno pochodzi z wiatrołomów" - zauważył Nitka. Jego zdaniem "takie drewno nadaje się bardziej dla przemysłu płyt wiórowych czy przemysłu papierniczego".

Szef Stowarzyszenia Producentów Płyt Drewnopochodnych (SPPD) Marek Kasprzak podkreślił w rozmowie z PAP, że drewno po tak dużej nawałnicy nie nadaje się do wykorzystania we wszystkich branżach. "Może być problem z zastosowaniem drewna po wiatrołomach tam, gdzie jest wymagana odpowiednia wytrzymałość, czyli na przykład do celów konstrukcyjnych" - powiedział. Zaznaczył, że naprężenia w drewnie, mikropęknięcia powstałe w trakcie wichury mogą się odbić na wytrzymałości.

Kasprzak zaznaczył jednak, że tam, gdzie produkuje się sklejkę, płyty pilśniowe czy wiórowe nie będzie to problemem. "Nasz przemysł kupi drewno z wiatrołomów" - zapewnił.

"Przemysł kupi, bo ciągle brakuje surowca, nadal popyt przewyższa podaż" - zauważył Kasprzak. Dodał, że problemem może być tylko to, że przedsiębiorstwa "już zaopatrzyły się w drewno już w znacznym stopniu".

Przypomniał, że Lasy Państwowe przeznaczyły do sprzedaży w tym roku niewiele ponad 40 mln m sześc. surowca. Według Kasprzaka dodatkowe kilkanaście procent drewna, które wkrótce trafi na rynek, to sporo, ale popyt jest większy.

PAP, sek

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.