Wysoka frekwencja i unik Merkel
Do godz. 14 w niedzielę w wyborach do Bundestagu wzięło udział 41,1 proc. uprawnionych do głosowania - poinformował szef Federalnego Biura Wyborczego Dieter Sarreither. To niemal identyczny wynik jak w poprzednich wyborach, gdy do tej godziny glos oddało 41,4 proc.
Szacunkowa frekwencja jest obliczana na podstawie danych z wybranych lokali wyborczych. Federalne Biuro Wyborcze zastrzegło, że dane nie uwzględniają głosów wysłanych listownie. Cztery lata temu niemal jedna czwarta uczestniczących w wyborach głosowała korespondencyjnie.
Frekwencja w wyborach w 2013 roku wyniosła 71,5 proc. i była nieznacznie wyższa w porównaniu z 2009 rokiem, gdy głosowało 70,8 proc. uprawnionych.
Ze względu na silną polaryzację niemieckiego społeczeństwa spowodowaną kryzysem uchodźczym i pojawieniem się antyimigranckiej Alternatywy dla Niemiec (AfD) eksperci spodziewają się wzrostu frekwencji w tych wyborach.
Kanclerz Niemiec Angela Merkel zagłosowała w Berlinie. Będąca faworytką wyborów szefowa CDU oddała głos w lokalu wyborczym zorganizowanym w stołówce Uniwersytetu Humboldtów. Towarzyszył jej mąż Joachim Sauer.
Szefowa rządu zawiodła oczekujących w lokalu wyborczym i przed nim dziennikarzy telewizyjnych i radiowych, wstrzymując się - w przeciwieństwie do jej głównego rywala Martina Schulza - od jakiegokolwiek komentarza.
Po wrzuceniu kart wyborczych do urny, Merkel i jej partner bez słowa wyszli z budynku i skierowali się w stronę oczekującego ich rządowego samochodu. Szefowa rządu mieszka w pobliżu Uniwersytetu - naprzeciwko Muzeum Pergamonu.
Lokale wyborcze zostaną zamknięte o godz. 18. Nieoficjalny końcowy wynik wyborów powinien być znany po północy.
Jeżeli wyniki sondażowe się potwierdzą, po wyborach możliwa będzie kontynuacja dotychczasowej koalicji CDU/CSU - SPD lub rząd partii chadeckich CDU/CSU z FDP i Zielonymi. Mające wielu zwolenników koalicje CDU/CSU z FDP lub z Zielonymi nie dysponują według instytutów badania opinii publicznej większością potrzebną do utworzenia rządu.
»» Komentarze o konsekwencjach wyborów dla gospodarki Niemiec i Polski czytaj tutaj:
Niemcy wybierają, gospodarka czeka
PAP, sek
Fot. PAP/EPA/CARSTEN KOALL, EPA/CLEMENS BILAN , EPA/FOCKE STRANGMANN ,