Informacje

GAZETA BANKOWA: Z czym na orbitę

Gazeta Bankowa

Gazeta Bankowa

Najstarszy magazyn ekonomiczny w Polsce.

  • Opublikowano: 11 listopada 2017, 15:07

    Aktualizacja: 11 listopada 2017, 15:07

  • Powiększ tekst

W Polsce mamy duże grono firm i start-upów, które nie ustępują jakością tworzonych technologii kosmicznych zachodnim partnerom. Sztuka, by wykorzystały swój potencjał w segmentach, które mogą być wyłączną specjalnością – pisze Arkady Saulski w „Gazecie Bankowej”

Technologia satelitarna to bez wątpienia technologia przyszłości i z tego właśnie powodu Polska także chce mieć swój udział nie tylko w rozwoju naukowym, ale z czasem ma nadzieję dołączyć też do procesu produkcji technologii kosmicznych.

Sektor kosmiczny należy podzielić na dwie części: przygotowywanie satelitów, wystrzeliwanie różnych technologii w kosmos czyli tzw. upstream, druga to wykorzystanie danych satelitarnych, czyli downstream. Ten pierwszy sektor jest dosyć drogi i w warunkach polskich trudny do realizacji: mamy niewiele firm zajmujących się tego typu technologiami, choć wyprodukowano w Polsce ważne elementy sond marsjańskich.

Jest jednak segment, który mógłby stać się polską specjalnością. Chodzi o tzw. mikrosatelity – obiekty poruszające się na granicy atmosfery i przestrzeni kosmicznej, które szybko można wystrzelić w przestrzeń kosmiczną, a następnie, po wykonaniu zadania, mogą one bezpiecznie wpaść w atmosferę i ulec tam spaleniu. Jest to więc szybka wymiana niedrogiej w produkcji technologii, która nasycałaby wciąż rosnący rynek.

Takie mikrosatelity mogłyby nie tylko usprawnić koordynację w transporcie lądowym i morskim, ale też pokazywać informacje na temat skutków klęsk żywiołowych (funkcja bardzo przydatna, jeśli weźmiemy pod uwagę niedawne skutki wichur w Polsce) czy nawet przekazywać dane o zagrożeniach ekologicznych – wyciekach ropy naftowej czy katastrofach chemicznych.

Ale na pewno naszą szansą jest downstream: sektor wykorzystania danych satelitarnych.

Tu Polska ma atuty: dużo uczelni technicznych, rzeszę programistów. Wskazanie im nowego źródła danych, jakim są dane satelitarne sprawi, że łatwo mogą oni przestawić się na realizację projektów wykorzystujących dane satelitarne. Myśmy się zainteresowali tym obszarem, bo widzimy na Pomorzu obszar, który mógłby obejmować tzw. new space – mówi Wojciech Drewczyński z Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, kierownik projektu Scale UP.

Według Drewczyńskiego Pomorze miałoby wiele zalet w wypadku decyzji o rozwoju tego typu ośrodka, szczególnie jeśli chodzi o wykorzystanie technologii satelitarnych w transporcie. – 10 proc. ludności w regionie pracuje w transporcie, który daje 7 proc. naszego PKB, świetnie też rozwijają się porty. Atutem jest też położenie nad Bałtykiem. Chcemy to wykorzystać, widzimy potrzebę wdrażania innowacji w firmach transportowych – mówi kierownik projektu Scale UP.

Czy Polska stanie się w najbliższych latach kosmiczną potęgą? Eksperci oceniają szanse bardzo różnie, ale wszyscy są zgodni, że warto próbować, tym bardziej, że w naszym kraju jest sporo firm i start-upów, które nie ustępują jakością swoich technologii zachodnim partnerom. A hub technologii satelitarnych to nie tylko rozwój biznesowy, ale też możliwość tworzenia nowych miejsc pracy w bardzo innowacyjnej branży.

Arkady Saulski

Pełną wersję tekstu o polskich szansach na kosmiczny biznes oraz więcej informacji o polskiej gospodarce i sektorze finansowym znajdziesz w bieżącym wydaniu „Gazety Bankowej” do kupienia w kioskach i salonach prasowych

Gazeta Bankowa” dostępna jest także jako e-wydanie, także na iOS i Android – szczegóły na http://www.gb.pl/e-wydanie-gb.html

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych