TYLKO U NAS
GAZETA BANKOWA: Odkrycia na wagę życia
Wkład polskich naukowców w rozprzestrzenianiem się koronawirusa, a także w walkę z chorobą jaką wywołuje, to z jednej strony badania w ramach międzynarodowej współpracy, by opracować szczepionkę lub skuteczne lekarstwa na COVID–19, a z drugiej – opracowywanie urządzeń, które ratują i chronią życie pacjentów oraz personelu medycznego – udział polskich uczonych w zwalczanie pandemii analizuje w „Gazecie Bankowej” Grażyna Raszkowska
Pierwsza informacja na temat udziału polskich naukowców w walce z epidemią nadeszła z Włoch już pod koniec lutego – Maciej Tarkowski znalazł się w grupie zespołu badawczego, który odizolował włoski szczep koronawirusa. Osiągnięcia dokonano w szpitalu zakaźnym w Mediolanie. Rezultaty badań prowadzonych przez zespół naukowców z mediolańskiego szpitala zakaźnego Sacco przedstawił dyrektor Instytutu Nauk Biomedycznych prof. Massimo Galli. Badania prowadzone były od początku kryzysu we Włoszech w związku z nagłym, lawinowym wzrostem zakażeń. Profesor Galli wyjaśnił wówczas, że w prowincji Lodi tydzień wcześniej u 38–letniego mężczyzny stwierdzono pierwszy przypadek zakażenia na terytorium Italii.
Prace nad lekiem przeciw COVID–19
Mniej więcej dwa tygodnie później już w Polsce prof. Marcin Drąg z Politechniki Wrocławskiej wraz z zespołem rozpracował enzym, którego działanie może być kluczowe dla walki z koronawirusem SARS–CoV–2.
– Jeśli enzym potraktujemy jako zamek, to my do niego dorobiliśmy klucz – mówił wówczas naukowiec z PW. I wyjaśniał: – Enzym, który badał zespół – proteaza SARS–CoV–2 Mpro – tnie białka, które są w tym wirusie. To umożliwia mu przeżycie. Zahamowanie działania tego enzymu natychmiast powoduje, że ten wirus ginie.
Prowadzone przez naukowców z Wrocławia badania stały się też bazą dla poszukiwań leku na COVID–19.
Gdyby opracować lek, który inhibitował by (hamował jego aktywność – red.) działanie tego enzymu , to praktycznie zabijamy koronawirusa. To wiadomo z poprzedniej epidemii koronawirusa – SARS – mówił prof. Marcin Drąg. Wskazał też na wielkie znaczenie międzynarodowej współpracy naukowej. – Od kilku lat współpracujemy z grupą prof. Rolfa Hilgenfelda z Uniwersytetu w Lubece (Niemczech). Prof. Hilgenfeld miał olbrzymi wpływ na wygaszenie poprzedniej epidemii SARS – ocenia prof. Drąg. (…)
W połowie maja z kolei Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych wydał zgodę na rozpoczęcie badań klinicznych leków, które mają pomóc w walce z epidemią koronawirusa.
Ta informacja przekazana przez prof. Jacka Kubicę z CM UMK w Toruniu wzbudziła wielkie nadzieje dotyczące możliwości leczenia COVID–19. Profesor Kubica jest współautorem projektu wraz z prof. Eliano Pio Navarese.
Testowane leki są powszechnie znane i stosowane w kardiologii. Pierwszy z nich jest lekiem antyarytmicznym, stosowanym w leczeniu zaburzeń rytmu takich jak migotanie przedsionków oraz częstoskurcze nadkomorowe i komorowe. Drugi stosowany jest u pacjentów z nadciśnieniem tętniczym i chorobą wieńcową – wskazał prof. Kubica.
Innym przykładem jest przeprowadzenie niekomercyjnego badania klinicznego u pacjentów z zespołem ostrej niewydolności oddechowej w powikłaniu choroby COVID–19. Projekt badaczy Uniwersytetu Jagiellońskiego – Collegium Medicum otrzymał dofinansowanie Agencji Badań Medycznych (ABM). Agencja zaznaczyła, że od wybuchu epidemii nie ma innego leczenia niewydolności oddechowej w przebiegu COVID–19 niż wentylacja mechaniczna, ale śmiertelność w tej populacji pacjentów sięga nawet 50 proc. Dlatego też „żywy lek” (jak to zostało nazwane) przeciwko ostrej niewydolności oddechowej w COVID–19 otrzymał dofinansowaniem ABM w ramach szybkiej ścieżki wsparcia dla opracowania szczepionki, terapii i rozwoju technik testów diagnostycznych. Projektem kierują prof. Marcin Majka i prof. Wojciech Szczeklik.
Na wsparcie badań klinicznych ukierunkowanych na przeciwdziałanie COVID–19 ABM przeznaczyła 50 mln zł, a jeśli zaistnieje taka potrzeba, nawet więcej.
Szczepionka jest najważniejsza
Największe oczekiwania i najwięcej uwagi budzą badania mające na celu uzyskanie szczepionki, która zapobiegłaby światowemu rozprzestrzenianiu się wirusa. W ten wyścig włączyła się także polska Agencja Badań Medycznych, która prowadzi prace w międzynarodowym konsorcjum. Do współpracy wybrała trzy uznane polskie ośrodki: Sieć Badawczą Łukasiewicz – Instytut Biotechnologii i Antybiotyków wraz z zespołem prof. Marcina Drąga z Politechniki Wrocławskiej, Narodowy Instytut Onkologii (NIO) w konsorcjum z Instytutem Biochemii i Biofizyki PAN i Warszawskim Uniwersytetem Medycznym oraz Uniwersytet Medyczny we Wrocławiu.
ABM poinformowała, że rozmawia też o współpracy z amerykańskim National Institutes of Health (NIH) i dr. Anthonym S. Faucim, dyrektorem Instytutu Chorób Zakaźnych w Waszyngtonie oraz z uniwersytetami w Europie. Idea opracowywanej szczepionki ma się skupić na połączeniu nanoprzeciwciała z bakteriofagiem.
W naszym projekcie chcemy wykorzystać nanoprzeciwciało, które umieszczone zostanie na główce bakteriofaga. Będzie ono w stanie rozpoznać wirusa SARS–CoV–2 i uniemożliwi mu wniknięcie do komórek ludzkich. Bakteriofagi są wykorzystywane w terapii od dziesięcioleci i są bezpieczne dla człowieka. Z kolei nanoprzeciwciała są od niedawna testowane jako potencjalne leki. Dotychczas nikt jeszcze nie wykorzystał połączenia bakteriofag – nanoprzeciwciało do walki z wirusami ludzkimi. Jesteśmy pionierami – powiedział cytowany w komunikacie ABM lider projektu, prof. Jan Walewski, dyrektor NIO–PIB.
Respiratory, maseczki i namioty na wagę złota
Jednak prace naukowo–medyczne nad produkcją szczepionki czy też skutecznego leku na COVID–19 to nie wszystko. Ogromnie ważne są też wynalazki, które powstają przy okazji rozprzestrzeniania się wirusa: respiratory, maseczki, urządzenia ochronne czy też nowoczesne testy. Warto zwrócić uwagę, że prace nad szczepionką i lekami często prowadzone są w otoczeniu międzynarodowym, w wielu ośrodkach badawczych, które dzielą się między sobą tematami i wymieniają rezultatami. Natomiast w sferze wynalazków i opracowywania urządzeń zasada jest inna: chodzi o to, aby respirator, maseczka czy też inne narzędzie potrzebne w walce z epidemią mogło być wyprodukowane w sposób szybki i tani w Polsce bez uzależniania się od zagranicznych kontrahentów.
Zabrzański Łukasiewicz – Instytut Techniki i Aparatury Medycznej rozpoczął produkcję urządzeń Ventil. Dzięki uzyskanemu już certyfikatowi CE wynalazek, umożliwiający niezależną wentylację dwóch pacjentów za pomocą jednego respiratora ma szybko trafić na rynek. Aparat Ventil opracował zespół naukowców z Instytutu Biocybernetyki i Inżynierii Biomedycznej PAN, kierowany przez prof. Marka Darowskiego. Krótko przed Świętami Wielkanocnymi Centrum Łukasiewicz informowało o opuszczeniu przez pierwszą partię 100 takich urządzeń zabrzańskiego Ł–ITAM i skierowaniu kilkunastu z nich do ośrodków medycznych na testy kliniczne. W warunkach niedoboru respiratorów, aparaty Ventil mogą być użyte do niezależnej wentylacji dwóch pacjentów podłączonych do jednego respiratora.
Centrum Łukasiewicz zaznaczyło, że instytuty tej trzeciej pod względem wielkości Sieci Badawczej w Europie aktywnie włączyły się w walkę ze skutkami pandemii. Działania te realizowane są pod wspólnym szyldem #TarczaNaukowa. Obecnie na różnym etapie zaawansowania jest kilkanaście projektów naukowo–badawczych i inżynierskich. Prototyp respiratora ciśnieniowego WentILOT 1.0 powstał w Instytucie Lotnictwa również w ramach – Sieci Badawczej Łukasiewicz.
Nasz respirator nie zastąpi profesjonalnego, zaawansowanego technologicznie urządzenia, pozwalającego na prowadzenie pełnej terapii. Może być jednak pomocny w krajach, w których sytuacja w służbie zdrowia jest trudna lub innych ekstremalnych okolicznościach związanych z epidemią, prowadzących do czasowych niedoborów sprzętu – mówi autor rozwiązania dr inż. Łukasz Czajkowski. Założenia konstrukcyjne respiratora konsultowane były z pracownikami Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii Instytutu „Pomnik–Centrum Zdrowia Dziecka”. Przedsięwzięcie jest realizowane z inicjatywy i przy wsparciu zespołu koordynującego działającego przy Ministerstwie Rozwoju.
Maseczki ochronne stały się nieodłącznym elementem naszego codziennego życia i tak będzie pewnie jeszcze długi czas. Polski technolog Norbert Duczmal stworzył pierwszą na świecie, certyfikowaną NanoMaseczkę. Jej powierzchnia pokryta jest powłoką z substancją zabijającą wirusy. unicestwiającą bakterie. NanoMaseczka zabezpiecza też przed zanieczyszczeniami, alergenami, pyłami, grzybami i pleśnią.
Bardzo szybko podczas rozwoju epidemii okazało się, że grupą, która musi być szczególnie chroniona są – jak najszerzej pojmowani pracownicy ochrony zdrowa. Stąd wziął się pomysł i następnie wynalazek dokonany przez anestezjologa z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego dr. Marcina Kaczora – namiot barierowy, który stanowi dodatkową ochronę dla pracowników służb medycznych – nie tylko lekarzy ale także pielęgniarek, salowych, ratowników, pracowników szpitali.
Polscy naukowcy i wynalazcy na froncie walki z wirusem na pewno nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa i tych kilka najważniejszych osiągnięć, które powyżej odnotowaliśmy, to będzie tylko początek długiej listy.
Grażyna Raszkowska
Więcej informacji i komentarzy o światowej i polskiej gospodarce i sektorze finansowym znajdziesz w bieżącym wydaniu „Gazety Bankowej” - do kupienia w kioskach i salonach prasowych
„Gazeta Bankowa” dostępna jest także jako e-wydanie, także na iOS i Android
Szczegóły, jak zamówić e-wydanie „Gazety Bankowej”, kliknij tutaj