Inflacja coraz bliżej celu wyznaczonego przez NBP
Ekonomiści oceniają, że wzrost cen towarów i usług w listopadzie był wyraźnie wyższy niż w październiku, kiedy to w ujęciu rocznym wyniósł 2,1 proc. GUS poda 30 listopada wstępny (tzw. flash) odczyt wskaźnika listopadowej inflacji.
Głównym powodem wzrostu wspomnianego wskaźnika ma być dynamika wzrostu cen żywności i paliw. Jak ocenia Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego, „w listopadzie dość silnie wzrosły ceny paliw na stacjach (według moich szacunków około 2,6 proc. m/m), wzrosły zapewne także ceny żywności i najprawdopodobniej utrzymanie mieszkań (ze względu na drożejący opał)”. Według jej prognoz inflacja wyniosła w listopadzie 2,4 proc. r/r.
Podobne szacunki wzrostu cen przedstawiają ekonomiści BOŚ. Również oni wskazują przede wszystkim na dynamikę wzrostu cen żywności i paliw.
W przypadku żywności w kierunku wzrostu oddziaływała przede wszystkim wyższa dynamika cen warzyw i owoców, a także żywności przetworzonej. W przypadku żywności przetworzonej, choć dynamika cen tłuszczów wyhamowała (po ostatnich silnych wzrostach), niemniej w listopadzie w kierunku wzrostu dynamiki oddziaływał skokowy wzrost cen jajek (ponad 10 proc. w skali miesiąca). Z kolei listopadowy wzrost dynamiki cen paliw spowodowany był silnym wzrostem cen ropy naftowej na rynkach światowych. W pozostałych kategoriach oczekujemy stabilizacji kontrybucji do CPI, przy oczekiwanym utrzymaniu wskaźnika inflacji bazowej na październikowym poziomie 0,8 proc. r/r – piszą w swoim komentarzu.
Ich prognoza listopadowej inflacji wynosi 2,44 proc. r/r i jak dodają „występuje spore ryzyko, iż w grudniu inflacja może ukształtować się na poziomie celu inflacyjnego NBP, tj. 2,5 proc.”.
Według Kurtek, jeśli szacunki się potwierdzą, wtedy dyskusja o ewentualnej podwyżce stóp procentowych może być „głośniejsza”.
Warto zwrócić uwagę, że poziom 2,4 proc. r/r to już poziom bardzo bliski celu inflacyjnego NBP. A zatem jeśli Główny Urząd Statystyczny potwierdzi, że inflacja jest już tak „wysoka”, można spodziewać się coraz „mocniejszych” głosów w RPP dotyczących potrzeby podwyżek stóp procentowych w przyszłym roku – ocenia Kurtek.
Zdaniem Pawła Radwańskiego, głównego ekonomisty Raiffeisen Polbank, inflacja w listopadzie najprawdopodobniej wyraźnie przyspieszyła, „tak że w ujęciu rocznym wzrost cen może nawet zbliżyć się do 2,5 proc. środka celu NBP”. Również i on zwraca uwagę na wzrost cen paliw i wysoką dynamikę cen żywności.
Odczyt za listopad wyznaczy jednak najprawdopodobniej lokalne maksimum, tak że w kolejnych miesiącach można oczekiwać powrotu bliżej 2 proc. Inflacja cały czas pozostaje głównie pod wpływem cen surowców. W przypadku kontynuacji ostatniego trendu wzrostowego cen ropy naftowej nie można zatem wykluczyć, że wskaźnik znów znajdzie się blisko środka celu już w II kwartale przyszłego roku – ocenia Radwański.
GUS informował, że inflacja w październiku wyniosła 2,1 proc., co oznaczało lekki spadek wskaźnika po wrześniowym poziomie 2,2 proc., a największy wpływ miały wyższe ceny żywności (wzrost o 5,8 proc.) oraz koszty związane z mieszkaniami (wzrost o 2,0 proc.). Jednakże jak wskazywali analitycy, wraz z początkiem listopada napływały niepokojące informacje i z rynku żywności (np. drożejące jaja), i z rynku paliw (ceny na stacjach w pierwszym tygodniu miesiąca poszybowały w górę).
W najnowszej projekcji inflacyjnej NBP wskazywał, że inflacja (CPI) wyniesie 1,9 proc. r/r w 2017 r., 2,3 proc. w 2018 r., i 2,9 proc. r/r w 2019 r. W raporcie czytamy, że „inflacja cen konsumenta w horyzoncie projekcji stopniowo wzrośnie i w 2019r. ukształtuje się nieznacznie powyżej 2,5 proc. W porównaniu do projekcji lipcowej presja inflacyjna narasta nieco szybciej, co jest związane z rewizją w górę ścieżki krajowego wzrostu gospodarczego oraz prognozowanej skali poprawy sytuacji na rynku pracy w Polsce”. W projekcji lipcowej natomiast NBP prognozował, że inflacja wyniesie 1,9 proc. r/r w 2017 r., 2 proc. 2018 r., i 2,5 proc. r/r w 2019 r.