Jest pierwsze zastosowanie konfiskaty rozszerzonej
Przedsiębiorstwo o szacunkowej wartości ok. 49 mln zł zabezpieczyła w ramach konfiskaty rozszerzonej Prokuratura Regionalna w Warszawie - dowiedziała się PAP. Działania te wynikają ze śledztwa przeciw grupie przestępczej handlującej paliwami i piorącej pieniądze.
Rzeczniczka prasowa warszawskiej prokuratury regionalnej Agnieszka Zabłocka - Konopka wyjaśniła, że zabezpieczenie firmy nastąpiło na podstawie przepisów karnych dotyczących konfiskaty rozszerzonej, zwanej także rozszerzonym przepadkiem mienia. W jej ocenie jest to pierwszy taki przypadek w kraju.
Jego celem było skuteczne pozbawienie sprawców korzyści majątkowych odniesionych z popełnionych przez nich przestępstw oraz zabezpieczenie już na etapie postępowania przygotowawczego wykonania kar, które grożą im za zarzucane przestępstwa - powiedziała PAP rzeczniczka.
Zabezpieczona przez prokuraturę mazowiecka firma posiada ponad 4,5 ha gruntów przemysłowych oraz zlokalizowane tam budynki i przetwórcze linie technologiczne. Spółka przetwórcza została kupiona przez członków tej grupy przestępczej i zarządzane nieformalnie przez dwóch z nich. Na podstawione osoby kupili oni 86 tys. udziałów o nominalnej wartości 4,3 mln zł. Mężczyźni podejmowali w spółce istotne decyzje z pominięciem organów uprawnionych do jej reprezentowania.
Prokuratura wprowadziła w spółce przymusowy zarząd - doradcę restrukturyzacyjnego. Do zarządzania prokuratura wyznaczyła osobę z licencją doradcy restrukturyzacyjnego, który jest zobowiązany do składania sprawozdań z działalności przedsiębiorstwa.
Grupa przestępcza, której członkowie kupili przedsiębiorstwo, działała w kraju i zagranicą. Do tej pory zarzuty postawiono 37 osobom, część z nich jest w areszcie. Pieniądze na zakup spółki miały pochodzić m.in. ze sprzedaży 20 mln litrów oleju smarowego jako napędowy i korzyści z innych przestępstw.
Ponieważ podejrzani działali na wielką skalę - uszczuplenia dochodów z podatków szacowane są na 40 mln zł - oprócz tej firmy prokuratura zajęła też kilka luksusowych samochodów, tirów z cysternami i pieniądze - złotówki, euro i dolary, złote monety, złota i srebrną biżuterię.
Śledczy ustalili, że przestępstwa polegały na uchylaniu się od podatków - akcyzy i zaniżaniu VAT. Podejrzani przedstawiali nielegalne faktury świadczące o sprzedaż oleju, do czego w rzeczywistości nie dochodziło. Przestępstwa popełniano przy wykorzystaniu związanych z branżą paliwową podmiotów gospodarczych, które faktycznie były kontrolowane przez członków grupy.
Grupa finansowała m.in. skład podatkowy niedaleko Nasielska na Mazowszu. Mechanizm przestępstwa polegał na tym, że w Polsce, na zlecenie czeskiej spółki nielegalnie produkowano olej smarowy, sprzedawano go niemieckiej firmie zarządzanej przez jednego z podejrzanych. Tam olej przeładowywano do autocystern i wracał on do stacji paliw na terenie Polski, jako olej napędowy. Nie płacono od tej operacji akcyzy ani podatku VAT.
Za takie przestępstwa grozi od roku do 10 lat więzienia oraz grzywna, nawet do kilkudziesięciu mln zł. Pozostali podejrzani nie trafili do aresztu, ale prokuratura zastosowała wobec nich poręczenia majątkowe, zakaz opuszczania kraju i dozory policji - podała rzecznik.
Prokuratura w śledztwie prowadzonym wspólnie z Centralnym Biurem Śledczym Policji, policją w Wołominie przy współpracy z funkcjonariuszami Warmińsko-Mazurskiego Urzędu Celno-Skarbowego w Olsztynie szuka wszystkich osób i firm mających związek z tym procederem - zaznaczyła Zabłocka -Konopka.
Na podst. PAP