Informacje

Bundeswehra to atrapa wojska

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 21 lutego 2018, 18:37

  • 4
  • Powiększ tekst

Dwa światy - komentuje w środę niemiecka prasa wystąpienie pełnomocnika Bundestagu ds. sił zbrojnych, który ostro skrytykował powszechne braki sprzętowe i kadrowe w Bundeswerze i apelował do rządu o przyspieszenie zmian, oraz stanowisko rządu w tej sprawie

Pełnomocnik ds. sił zbrojnych to organ pomocniczy niemieckiego parlamentu, wybierany w tajnym głosowaniu i zobowiązany do działania ponad podziałami partyjnymi. Nazywany jest adwokatem żołnierzy, bo mogą oni kierować skargi bezpośrednio do niego. Ma też prawo do niezapowiedzianego wizytowania jednostek wojskowych i wglądu w dokumenty ministerstwa obrony. Swoje spostrzeżenia zawiera i przedstawia w publikowanym co roku raporcie.

Pełniący obecnie tę funkcję Hans-Peter Bartels (SPD) we wtorek zaprezentował w parlamencie swój najnowszy raport, w którym apelował do sił zbrojnych i rządu o przyspieszenie reform, mających zaradzić permanentnym brakom w personelu i sprzęcie, które opóźniają szkolenie i działanie Bundeswehry i to w czasie, gdy Niemcy wraz z resztą państw NATO podjęły większe zobowiązania na rzecz obronności w obliczu zagrożenia ze strony Rosji.

Bartels wskazał, że części marynarki oraz śmigłowce armii i sił powietrznych są „przeciążone”, bo tych nadających się do użytku jest zbyt mało, podczas gdy gotowość bojowa niektórych systemów broni „drastycznie się pogorszyła” przez brak części zamiennych i zwiększone użytkowanie podczas częściej organizowanych obecnie manewrów.

Żaden z sześciu okrętów podwodnych Bundeswehry nie jest obecnie zdolny do prowadzenia działań bojowych, zdarzały się też dni, gdy żaden z samolotów transportowych A400M nie był dostępny dla wojska, przez co m.in. powstawały opóźnienia w przerzucaniu żołnierzy. Wielu pilotów różnego rodzaju samolotów, w tym myśliwców Eurofighter i Tornado, oraz wszystkich najważniejszych śmigłowców, nie ma ukończonych szkoleń, bo zbyt mało maszyn jest dostępnych do wylatania koniecznych godzin. Niemiecka marynarka wojenna dysponuje obecnie zaledwie dziewięcioma fregatami zamiast zapowiedzianych 15, i są one częściej kierowane na prace konserwacyjne z uwagi na ich starzenie się.

Według jednego z przedstawicieli niemieckiego ministerstwa obrony wskaźniki zużycia czołgów i innego rodzaju broni niemal podwoiło się w ostatnim roku z powodu częstych manewrów, rosnących z czasem wymagań konserwacyjnych i zapotrzebowania na części zamienne, których brakuje z powodu zarządzonych wcześniej w wojsku oszczędności.

Braki widać także w aspekcie personelu. Bartels wskazał, że nieobsadzonych pozostaje 21 tys. stanowisk oficerskich i podoficerskich, co stanowi ponad 10 proc. personelu całej Bundeswehry.

W ocenie Bartelsa niezbędne reformy, zapowiedziane przez minister obrony Ursulę van der Leyen wkrótce po objęciu urzędu w 2013 roku, postępują zbyt wolno. Apelując o ich znaczące przyspieszenie, wskazywał, że ustawiczne

łatanie dziur i zadowalanie się niedoróbkami” negatywnie odbijają się na morale żołnierzy

Zgoła inne stanowisko przedstawił również we wtorek generalny inspektor Bundeswehry gen. Volker Wieder. Zaprzeczył on wcześniejszym doniesieniom mediów, jakoby Bundeswehra nie miała środków do udziału w tzw. szpicy NATO (Very High Readiness Joint Task Force - VJTF). Przekonywał też, że wojsko ma plan sukcesywnego zwiększania rocznych wydatków na siły zbrojne, ale naprawienie sytuacji po latach spadających wydatków zajmie co najmniej 10 lat.

W jakim stopniu niemieckie siły zbrojne są zdolne do działań bojowych? Kto odpowiedzi na to pytanie szuka w Bundeswerze, ten spotka się z dwiema całkowicie różnymi światami. Jeden to świat ministerstwa obrony, w którym Bundeswehra jest wyposażona wystarczająco dobrze, by wykonywać stawiane przed nią zadania w kraju i za granicą. Drugi to świat żołnierzy spoza siedziby resortu i w ich doświadczenia daje wgląd Hans-Peter Bartels - podkreśla „Die Welt”. Jego raport stanowi „kompendium wszechobecnych deficytów” - dodaje.

Sueddeutsche Zeitung” podkreśla, że Bartels wystawia minister obrony „złe świadectwo”. Przedstawiony przez niego raport ma charakter bilansu, bo van der Leyen zakończyła pełną kadencję na tym stanowisku i jest typowana do zachowania go w przyszłym rządzie. „SZ” zaznacza, że Bartels jako podstawowe źródło problemów z wyposażeniem wskazuje decyzję z 2011 roku o gruntownej restrukturyzacji Bundeswehry i wdrożeniu oszczędności, a podjęte przez van der Leyen reformy nie były dotąd odczuwalne w życiu codziennym zwykłych żołnierzy.

Niemcy i pozostałe kraje NATO zweryfikowały plany wojskowe i znacząco zwiększyły liczbę organizowanych ćwiczeń w obliczu dokonanej przez Rosję aneksji Krymu w 2014 roku oraz zwiększonej aktywności wojskowej Moskwy w innych regionach świata. Bundeswehra wykonuje 13 zagranicznych misji wojskowych w krajach takich, jak Mali czy Afganistan.

SzSz (PAP)

Powiązane tematy

Komentarze