Szef NATO chce przywództwa Niemiec
Kraje NATO chcą większej przywódczej roli Niemiec w polityce bezpieczeństwa - oświadczył w czwartek w wywiadzie dla dziennika „Sueddeutsche Zeitung” sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg. Zapewnił, że sojusz nie chce zimnej wojny z Rosją
Niemcy mają specjalną odpowiedzialność ze względu na rozmiar swojej gospodarki oraz znaczenie polityczne - powiedział szef Paktu Północnoatlantyckiego.
Zaznaczył, że liczy na Niemcy, gdyż żyjemy w niepewnym świecie i stoimy w obliczu nowych zagrożeń.
Spotkałem niemieckich żołnierzy w wielu misjach, w Afganistanie, w Kosowie, na Litwie, są dobrze uzbrojeni i wyszkoleni oraz wysoce profesjonalni - oznajmił Stoltenberg.
Pochwalił Berlin za zwiększenie wydatków na obronność o 6 proc. w 2017 roku.
Nie mamy z Rosją zimnej wojny, ale nie żyjemy z tym krajem w strategicznym partnerstwie, do którego dążyliśmy po zakończeniu zimnej wojny - ocenił w niemieckim dzienniku szef NATO.
Przypomniał, że Rosja wystąpiła militarnie przeciwko Ukrainie i użyła swoich oddziałów w Mołdawii oraz Gruzji przeciwko woli tych państw. Jak odnotował, Moskwa wspiera reżim prezydenta Baszara el-Asada w Syrii i przeprowadza cyberataki, w tym na niemiecką sieć rządową.
Jest ważne, aby dalej pokazywać Moskwie, że są konsekwencje, gdy Rosja zachowuje się jak na Krymie, gdy stoi za cyberatakami oraz gwałci prawo międzynarodowe - stwierdził szef NATO.
Wskazał też, że niepokoi go, iż Rosja modernizuje swój arsenał nuklearny, a bariery psychiczne dotyczące użycia broni atomowej są coraz niższe.
Nie chcemy zimnej wojny - oświadczył i ocenił, że gdy nie rozmawiamy ze sobą, nie możemy załagadzać naszych sporów. Podkreślił jednak, że tak długo jak zachowanie Rosji się nie zmieni, oddziały NATO pozostaną tam gdzie są, a sankcje pozostaną w mocy.
PAP, mw