We Włoszech rośnie liczba napaści na nauczycieli
52 tysiące podpisów zebrano we Włoszech pod petycją do prezydenta Sergio Mattarelli, w której nauczyciele domagają się uchwalenia przepisów zapewniających im ochronę oraz surowych kar za napaści. Ich ofiarami padają ze strony uczniów i ich rodziców
Dziennik „La Repubblica” informując w czwartek o apelu pisze, że w tym roku ujawniono 24 przypadki pobicia nauczycieli. Zauważa się, że incydentów takich było zapewne więcej, ale nie wszystkie są zgłaszane.
W petycji dotyczącej rosnącego zjawiska agresji wobec nauczycieli w szkołach w całym kraju podkreślono, że potrzebne są nowe normy prawne, które umocnią rolę nauczyciela jako „urzędnika instytucji publicznej” i zaostrzą kary wobec sprawców napaści. Kary te, jak dodano, muszą stanowić „wzór edukacyjny dla przyszłych pokoleń”.
W ostatnich dniach doszło do serii aktów przemocy wobec nauczycieli, których sprawcami byli przede wszystkim rodzice uczniów. Matki i ojcowie reagują agresją na niskie oceny swych dzieci, uwagi w dzienniczkach oraz kary.
W szkole koło Caserty na południu Włoch nauczycielka została w klasie pchnięta nożem przez 17-letniego ucznia. W gimnazjum w Palermo niepełnosprawny nauczyciel został uderzony pięścią w twarz przez ojca uczennicy. Trafił do szpitala z krwotokiem mózgowym.
Związek nauczycieli przy lewicowej centrali Cgil zadeklarował, że będzie występował z powództwa cywilnego w każdym przypadku takiej przemocy.
Kiedyś , ale ewidentnie już nie teraz, rodziny wysyłały do szkoły dzieci i młodzież przyzwyczajone do słowa +nie+ i do poszanowania reguł - oświadczył szef związku Francesco Sinopoli.
Jego zdaniem doszło do „zerwania paktu edukacyjnego między szkołą a rodziną”.
PAP SzSz