Ukrainiec udawał Rumuna, bo chciał do Anglii
41-letniego Ukraińca, który posługiwał się fałszywymi rumuńskimi dokumentami, zatrzymał Bieszczadzki Oddział Straży Granicznej. Mężczyzna chciał dotrzeć do Anglii, a fałszywki miały mu umożliwić swobodny wjazd na zasadach stosowanych wobec obywateli UE - podał Piotr Zakielarz z BiOSG.
Do zdarzenia doszło we wtorek rano w trakcie kontroli pasażerów mercedesa, wjeżdżającego do Polski przez drogowe przejście graniczne w Korczowej.
Strażnik graniczny zwrócił uwagę na nieprawidłowości w zabezpieczeniach rumuńskiego paszportu, który pokazał pasażer. Podróżny, chcąc uwiarygodnić swoją tożsamość, przedstawił dodatkowo jeszcze dowód osobisty, wydany rzekomo przez władze Rumunii. Szczegółowa kontrola z wykorzystaniem specjalistycznego sprzętu potwierdziła, że oba dokumenty są fałszywe - poinformował Zakielarz.
Dodał, że w trakcie kontroli bagażu należącego do cudzoziemca strażnicy znaleźli ukraiński paszport, który zawierał prawdziwe dane 41-letniego obywatela Ukrainy.
Ukraińcowi przedstawiono zarzuty związane z próbą nielegalnego przekroczenia granicy z wykorzystaniem fałszywych dokumentów. Mężczyzna przyznał się do zarzucanego mu czynu i wyjawił, że chciał przedostać się do Wielkiej Brytanii, gdzie miał podjąć pracę.
Wobec mężczyzny wyznaczono karę jednego roku pozbawienia wolności z zawieszeniem na okres dwóch lat. Straż Graniczna odmówiła cudzoziemcowi wjazdu i skierowała na Ukrainę.
Zakielarz przytoczył dane, z których wynika, że w tym roku na podkarpackich przejściach granicznych był to już 15. fałszywy dowód osobisty i 6. paszport ujawniony przez BiOSG. Natomiast wszystkich fałszerstw w 2018 r. łącznie było ponad 650, m.in. odbitki stempli kontroli granicznej, prawo jazdy, zaświadczenia ADR, dowody rejestracyjne oraz polisy OC.
Ponad 8,5 tys. cudzoziemców otrzymało w tym roku decyzje o odmowie wjazdu do Polski, ze względu na niespełnienie warunków określonych w przepisach, takich jak brak wizy, środków finansowych oraz dokumentów uzasadniających cel wjazdu.
SzSz(PAP)