Austriacy zarobili na nieszczęściu Grecji
Ministerstwo finansów Austrii zaprzeczyło tezom ekspertów finansowych, iż efektem austriackiego udziału w programie pomocowym dla Grecji były straty, a nie zysk - poinformowało austriackie publiczne radio Oe1.
Jak podało, do końca ubiegłego roku Austria otrzymała od Grecji tytułem odsetek o 99 mln euro więcej niż musiała sama zapłacić w formie odsetek za kredyt służący sfinansowaniu tej pomocy.
By móc wesprzeć Grecję pożyczką w kwocie blisko 2,6 mld euro, Austria sama zaciągnęła kredyt i musiała płacić odsetki od niego. Eksperci finansowi zakładali, że suma tych odsetek będzie we wspomnianym okresie większa od transferów oprocentowania z Grecji.
Według ministerstwa finansów, do końca 2017 roku Grecja przekazała w odsetkach około 112 mln euro, podczas gdy Austria musiała zapłacić za swój kredyt tylko 13 mln euro. Obala to prognozę jednego z ekspertów, iż obsługa kredytu będzie kosztować Austrię do tej pory ponad 300 mln euro. Jednak dzięki koncesjom wobec Grecji w postaci obniżenia oprocentowania i wydłużenia okresu spłat zysk z udziału w programie pomocowym jest mniejszy niż oczekiwano.
Również Niemcy zarobiły na pomocy dla Greków. Budżet Niemiec na kredytach i pożyczkach zarobił na czysto 1,34 mld euro, o czym informował dziennik „Sueddeutsche Zeitung”, po koniec lipca tego roku.
Gazeta wymieniła m.in. kredyt udzielony Grecji w 2010 roku przez Kredytowy Bank Odbudowy (KfW), który przyniósł dotąd budżetowi zysk z odsetek w wysokości 393 mln euro – jak zaznaczają komentatorzy – „netto, po odliczeniu wszystkich kosztów refinansowania”.
Niemiecki budżet zarobił też na pilotowanym przez Europejski Bank Centralny (EBC) programie skupowania greckich papierów dłużnych w latach 2010-2012. Zysk z tych pożyczek odprowadzany jest co roku przez EBC do banków narodowych. Od 2015 roku do niemieckiego Bundesbanku wpłynęło z tego tytułu 952 mln euro.
SzSz (PAP)