Informacje

Inflacja w listopadzie może zaliczyć dołek

br

  • Opublikowano: 13 września 2018, 16:58

  • 11
  • Powiększ tekst

Ekonomiści, komentując dane o inflacji za sierpień, spodziewają w najbliższych miesiącach dużego spadku tego wskaźnika. Ich zdaniem tegoroczny dołek inflacji zostanie osiągnięty w listopadzie.

GUS poinformował, że sierpniowy wzrost cen towarów i usług wyniósł 2,0 proc.

W 2018 r., podobnie jak w latach poprzednich, największy udział wydatków w obliczeniach wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych mają żywność i napoje bezalkoholowe (24,36 proc.) oraz towary i usługi związane z użytkowaniem mieszkania lub domu i nośniki energii (20,35 proc.) - czytamy w komunikacie Urzędu.

źródło: GUS / autor: źródło: GUS
źródło: GUS / autor: źródło: GUS

Jak wskazuje Jakub Olipra, ekonomista Credit Agricole, „głównym czynnikiem oddziałującym w kierunku zmniejszenia inflacji (o 0,1 pkt. proc.) była niższa dynamika cen paliw, która obniżyła się w sierpniu do 15,3 proc. r/r wobec 18,0 proc. w lipcu”. Ponadto, „wyższa dynamika cen nośników energii (2,1 proc. r/r w sierpniu wobec 1,8 proc. w lipcu – efekt podwyżek cen gazu: +2,0 proc. m/m w sierpniu) oraz wzrost inflacji bazowej, która zgodnie z naszymi szacunkami zwiększyła się w sierpniu do 0,9 proc. r/r wobec 0,6 proc. w lipcu, osiągając najwyższy poziom od stycznia 2018”. Ujemnie na inflację wpłynęły natomiast ceny żywności i napojów bezalkoholowych. Czytaj także: Ceny stanęły. To już trzeci miesiąc

Oczekujemy, że w IV kw. br. inflacja obniży się do 1,4 proc. r/r wobec 1,9 proc. w III kw., co związane będzie ze zmniejszeniem dynamiki cen żywności, paliw i nośników energii. Przeciwny efekt będzie miał prognozowany przez nas wzrost inflacji bazowej. W efekcie w całym 2018 r. inflacja spadnie do 1,6 proc. wobec 2,0 proc. w 2017 r. W 2019 r. oczekujemy spadku inflacji do 1,5 proc., na który złoży się wyższa inflacja bazowa oraz niższe tempo wzrostu cen żywności, nośników energii oraz paliw – pisze w komentarzu Olipra.

Jakub Rybacki, ekonomista ING BSK, ocenia, że inflacja bazowa osiągnęła wyższy poziom niż wydawałoby się wcześniej.

Na podstawie szczegółowych danych szacujemy że inflacja bazowa ukształtowała się na poziomie 0,8-0,9 proc.r/r, czyli wyżej niż sugerowała to analiza szybkiego szacunku inflacji. Zaskoczyły ceny dwóch kategorii dóbr: ubezpieczeń, gdzie GUS raportował duże spadki cen w ubiegłych miesiącach, które mogły mieć większy związek ze zmianami prawnymi, a nie strukturą popytu oraz odzieży, w przypadku której w marcu zmienił metodologię liczenia inflacji. Ponadprzeciętny wzrost zanotowały także ceny usług turystycznych oraz łączności. Zmiany w pozostałych kategoriach były zbliżone do sezonowych tendencji. Struktura danych nie wskazuje, aby w kolejnych miesiącach miał nastąpić gwałtowny wzrost inflacji bazowej – komentuje ekonomista.

Także on przewiduje, że w kolejnych miesiącach dojdzie do dużego spadku dynamiki inflacji CPI

Prognozujemy, że w listopadzie dynamika CPI będzie bliższa 1 proc.r/r. Spadek ten będzie miał jednak charakter przejściowy – oczekujemy powrotu CPI powyżej 2 proc.r/r po I kw. 2019 r. m.in. z uwagi na wyższe ceny energii oraz dalszy wzrost cen bazowych – pisze Rybacki w swoim komentarzu.

Jak twierdzą analitycy PKO BP za wzrostem inflacji bazowej, którą szacują na 0,9 proc. w sierpniu, stoją „ceny usług telekomunikacyjnych (podnoszące dynamikę w kategorii łączność do 0,4 proc. m/m vs -0,5 proc. m/m rok temu) oraz ceny ubezpieczeń (5,2 proc. m/m – odwrócenie wcześniejszych spadków). Spośród innych kategorii wyróżniają się wzrosty cen mebli (wzrost zapotrzebowania na mieszkania) i mniejszy od sezonowego spadek cen odzieży (zmiana metodyki GUS). Ceny usług transportowych wzrosły o 5,0 proc. m/m, ale nie zrównoważyło to bardzo wysokiej bazy sprzed roku”.

Oczekujemy, że inflacja będzie słabła w kolejnych miesiącach odzwierciedlając efekty statystyczne (wysoka baza) w cenach paliw i żywności, które przeważą wzrost cen wynikający z tegorocznej suszy w rolnictwie i dalszy wzrost inflacji bazowej, wspieranej przez efekty kursowe i rosnącą (powoli) fundamentalną presję inflacyjną. Tegoroczny dołek inflacji zostanie osiągnięty w listopadzie – piszą w komentarzu ekonomiści PKO BP.

Zdaniem Romana Przasnyskiego, głównego analityka Gerda Broker, ubiegłoroczny wzrost dynamiki wzrostu cen towarów i usług konsumpcyjnych (od 1,8 proc. w sierpniu 2017 r. do nawet 2,5 proc. w listopadzie) „jest podstawą przewidywań, że w końcówce obecnego roku inflacja będzie nieco niższa, a najwięksi optymiści prognozują, że w grudniu może sięgnąć jedynie 1,5 proc”.

Na razie jednak trudno o nadmierny optymizm. Dynamika cen żywności obniża się co prawda od początku roku, sięgając w sierpniu 2,1 proc., ale nie ma na razie pewności, czy tegoroczna susza nie spowoduje wzrostu cen części produktów rolnych. Główne czynniki sprzyjające inflacji to jednak wzrost cen surowców, w tym ropy naftowej, osłabienie złotego oraz rosnąca dynamika płac. W sierpniu notowania ropy naftowej były około 40 proc. wyższe niż rok wcześniej, a dodatkowo złoty osłabił się wobec dolara o kilka procent – pisze Przasnyski w komentarzu.

Powiązane tematy

Komentarze