Więcej firm inwestuje w badania i rozwój
Dwukrotnie zwiększyła się liczba firm, które skorzystały z ulgi na badania i rozwój - mówi minister przedsiębiorczości i technologii Jadwiga Emilewicz.
Statystyki GUS, które otrzymaliśmy w tym tygodniu, przerosły nasze oczekiwania - powiedziała szefowa MPiT.
W 2017 roku z ulgi na B+R skorzystało 1090 podatników PIT i CIT, podczas gdy w 2016 r. było to 528 - nastąpił więc niemal dwukrotny wzrost rok do roku. Kwota zgłoszonych wydatków wzrosła z 1,2 mld zł do 1,91 mld zł, zaś kwota odliczeń wyniosła w 2017 roku 584 mln - trzy razy więcej niż rok wcześniej.
Jak oceniła szefowa MPiT, to bardzo optymistyczne wiadomości.
Tyle przedsiębiorcy mają realnie w kieszeni i mogą te pieniądze dalej inwestować w prace badawczo-rozwojowe - zaznaczyła.
Ulga na badania i rozwój od 1 stycznia 2017 r. została podniesiona z 30 proc. do 50 proc., a od 1 stycznia 2018 r. - z 50 proc. do 100 proc. - przypomniał wiceminister nauki i szkolnictwa wyższego Piotr Dardziński.
Okazuje się, że już podniesienie ulgi do 50 proc. spowodowało, że dwukrotnie zwiększyła się nam liczba korzystających z tej ulgi, a do tego trzykrotnie wzrosła kwota wydatków. Z czego najważniejszą, najbardziej radującą mnie informacją, jest to, że przedsiębiorcy w większym stopniu inwestują w ludzi, a nie w aparaturę i infrastrukturę - mówił.
W ocenie wiceszefa resortu nauki inwestowanie w kadry - zarówno w młodych doktorantów, jak i doświadczonych naukowców, profesorów - jest szczególnie ważne.
Dlatego, że w strukturze wydatków na badania i rozwój zdolność do komercjalizacji jest tym, co rozstrzyga o kompetencjach i konkurencyjności polskiej gospodarki - podkreślił Piotr Dardziński.
Jak przypomniała Jadwiga Emilewicz, w Strategii na Rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju zdefiniowano wzrost wydatków na B+R do 2,5 proc. PKB, gdy dziś osiągają one poziom 1 proc. Minister przedsiębiorczości zwróciła uwagę, że do tej pory takie wydatki były finansowane w większości z pieniędzy publicznych.
Dzisiaj, zgodnie z danymi statystycznymi, widzimy, że ta szala przechyla się na stronę prywatnych przedsiębiorców. Coraz więcej z nich wydaje na B+R. I to jest dobry sygnał, bo to znaczy, że gospodarka zaczyna być zdrowo innowacyjna - oceniła.
To, że nasi przedsiębiorcy zaczęli dynamicznie inwestować w badania i rozwój podkreślił również Dardziński.
Sytuacja innowacyjności zmieniła się po wprowadzeniu Konstytucji dla Nauki, która bardzo mocno zachęca uczelnie do współpracy z biznesem, po dwóch ustawach innowacyjnych, które dostarczyły przedsiębiorcom ulgi podatkowe, po programach takich, które wzmacniają kadrowo, jak np. doktoraty wdrożeniowe - wyliczył.
Dardziński zaznaczył, że w Polsce nakłady na B+R po stronie publicznej są mniej więcej porównywalne ze średnią europejską. Natomiast duży deficyt mieliśmy po stronie inwestycji dokonywanych przez sektor prywatny.
Ta dynamika, a chcielibyśmy, żeby było jeszcze więcej nakładów prywatnych, pokazuje, że polscy przedsiębiorcy są przekonani co do tego, że warto zainwestować we współpracę z nauką. Warto zainwestować w naukowców, warto zainwestować w badania, bo trzeba mieć nowe technologie - wskazał.
Jak powiedział, mechanizm ulgi pomaga przedsiębiorcom zaoszczędzić kapitał.
Oddziaływanie ulgi było prognozowane na poziomie mniej więcej 1 mld zł, przy 100-proc. uldze. A zatem 1 mld zostanie w kieszeniach przedsiębiorców i będą oni mogli go reinwestować w badania i rozwój - tłumaczył.
Wiceszef MNiSW zwrócił też uwagę, że przy analizowaniu wpływu procesów badawczo-rozwojowych na gospodarkę uwzględnia się, oprócz dochodów, które są bezpośrednio kreowane przez podatki, również oddziaływanie „niematerialne, społeczne”.
Z samego faktu, że przedsiębiorcy zatrudniają naukowców, wynika, że mniej zdolnych naukowców wyjeżdża za granicę - przekonywał.
Dodał, że zaczynają też do nas przyjeżdżać ludzie, którzy chcą rozwijać kariery naukowe i prowadzić projekty badawcze.
Liczymy na to, że podobnie dobre efekty, jak ulga na B+R, przyniesie, przyjęte ostatnio przez rząd, wsparcie innowacyjnych firm poprzez wprowadzenie preferencyjnego opodatkowania dochodów generowanych przez prawa własności intelektualnej, czyli IP Box. Oznacza ono, że przedsiębiorca, który będzie uzyskiwał dochody z patentów i wynalazków stworzonych w Polsce, zapłaci od tych zysków tylko 5 proc. podatku - podsumowała szefowa Ministerstwa Przedsiębiorczości i Technologii”.
PAP, MS