Druga fala COVID-19 zagrożeniem dla polskiego rynku pracy
Zagrożeniem dla sytuacji na polskim rynku pracy jest druga fala Covid-19 i związane z nią restrykcje administracyjne - wskazał Karol Pogorzelski z ING w komentarzu do danych GUS. Zdaniem ekonomisty można się spodziewać ponownego osłabienia wskaźników rynku pracy, zwłaszcza zatrudnienia.
Główny Urząd Statystyczny poinformował w poniedziałek, że we wrześniu zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw spadło o 1,2 proc. rdr. Z kolei przeciętne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw we wrześniu wyniosło 5371,56 zł, co oznacza wzrost o 5,6 proc. rdr.
Pogorzelski z ING zaznaczył, że odbudowa gospodarki w Polsce po pandemii będzie miała najprawdopodobniej kształt litery „W”. Dodał, że we wrześniu dobiegła końca pierwsza faza odbudowy, czyli „mamy za sobą pierwsze +V+”. „Potwierdzają to dzisiejsze dane z rynku pracy” - wskazał.
Ekonomista zauważył, że wzrost wynagrodzeń wyniósł aż 5,6 proc. rdr – dużo więcej niż miesiąc wcześniej (4,1 proc. rdr) oraz więcej niż konsensus prognoz (4,3 proc. rdr).
Zwrócił uwagę, że zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw ograniczyło spadek z -1,5 proc. rdr w sierpniu do -1,2 proc. rdr. W jego ocenie to „dobry rezultat pokazujący odporność polskiego rynku pracy na skutki pandemii Covid-19 oraz w jakiejś mierze też skuteczność tarcz antykryzysowych”. „Jednak pozostajemy ostrożni z optymizmem. Sądzimy, że dynamikę wynagrodzeń może podbijać wypłata odpraw przedemerytalnych oraz z programów dobrowolnych odejść” - zastrzegł. To zaś oznaczałoby spadek aktywności ekonomicznej i byłoby „negatywnym sygnałem na przyszłość”.
Pogorzelski ocenił, że dużym zagrożeniem dla sytuacji na polskim rynku pracy jest druga fala Covid-19 i związane z nią restrykcje administracyjne, m.in. ograniczenia działalności hoteli, restauracji oraz obiektów sportu i rekreacji. „W efekcie można się spodziewać ponownego osłabienia wskaźników rynku pracy, zwłaszcza zatrudnienia” - podkreślił.
Zdaniem banku drugie „V”, jakie będziemy obserwować na wykresach statystyk gospodarczych, będzie dużo płytsze niż w drugim kwartale, ze względu na płytszy lock-down. „W naszych prognozach założyliśmy, że spowolnienie gospodarcze będzie stanowić 1/6 do 1/3 tego, które obserwowaliśmy na wiosnę a dynamika PKB w całym 2020 r. wyniesie odpowiednio -2,9 do -3,5 proc. rdr.” - ocenił. Zastrzegł, że nie wyklucza rewizji danych - najprawdopodobniej w dół.
Czytaj też: Kościński: Deficyt budżetu po wrześniu wyniósł około 13 mld zł
PAP/kp