Kreml nabrał wody w usta w sprawie GRU
Kreml nie będzie komentował publikowanych w ostatnich dniach przez media doniesień na temat dwóch domniemanych agentów rosyjskiego wywiadu wojskowego (dawnego GRU) - powiedział rzecznik prezydenta Władimira Putina Dmitrij Pieskow.
Rzecznik Kremla wyjaśnił to stanowisko w odpowiedzi na pytanie, czy jeden z domniemanych agentów - podejrzanych przez władze Wielkiej Brytanii o udział w próbie zabójstwa byłego agenta GRU Siergieja Skripala - otrzymał tytuł Bohatera Rosji. Informację tę podał we wtorek brytyjski portal śledczy Bellingcat.
Nie dyskutujemy na ten temat, przestaliśmy ten temat omawiać, aby nie wdawać się w dyskusję z rozmaitymi organizacjami i mediami, które publikują wszystkie te informacje. Nie mamy zamiaru tego robić - powiedział Pieskow.
Bellingcat opublikował we wtorek informacje na temat jednego z podejrzanych, używającego nazwiska Aleksandr Pietrow. Portal twierdzi, że jest on oficerem Zarządu Głównego (GU) rosyjskiego Sztabu Generalnego, czyli wywiadu wojskowego, noszącego dawniej nazwę GRU.
Oficer ten w rzeczywistości nazywa się Aleksandr Miszkin i został w 2014 roku wyróżniony tytułem Bohatera Federacji Rosyjskiej - twierdzi portal.
Drugiego z podejrzanych, który używa nazwiska Rusłan Boszyrow, portal zidentyfikował jako Anatolija Czepigę i podał, że on również otrzymał tytuł Bohatera Rosji. Pieskow przekazał wówczas, że nie ma informacji o tym, by człowiek o tym nazwisku został uhonorowany tym tytułem.
W marcu br. Siergieja Skripala, byłego pułkownika wywiadu rosyjskiego skazanego w Rosji za współpracę z wywiadem brytyjskim, oraz jego córkę Julię znaleziono nieprzytomnych na ławce w centrum handlowym w angielskim mieście Salisbury, gdzie Skripal mieszkał. Ofiary hospitalizowano; w późniejszych miesiącach Skripalowie opuścili szpital, jednak publicznie pojawiła się jedynie Julia.
Władze brytyjskie uważają, że oboje padli ofiarą bojowego środka chemicznego o nazwie Nowiczok opracowanego w czasach ZSRR. Oceniają też, że Skripala próbowali zabić dwaj agenci rosyjskich służb, używający nazwisk Pietrow i Boszyrow. Atak ten wywołał największy kryzys w relacjach rosyjsko-brytyjskich od czasu zimnej wojny.
PAP SzSz